Przejście Jacak Góralskiego z Kajratu Ałmaty do VfL Bochum było dużą niespodzianką ubiegłego lata. Po pięciu latach w Bułgarii, a potem w Kazachstanie reprezentant Polski w końcu, jako 29-latek, trafił do wymarzonej Bundesligi. Był przymierzany do gry w pierwszym składzie.
Zadebiutował już w czwartej kolejce w meczu z Bayernem Monachium. Potem od pierwszej minuty zagrał przeciwko Freiburgowi, ale ambitne plany pokrzyżowały urazy. Po kilku miesiącach przerwy wrócił na mecze z RB Lipsk i Werderem Brema. - Dla mnie to jeden z trudniejszych momentów w karierze - mówił nam w maju Góralski. Więcej TUTAJ.
- Najpierw przytrafiła się seria kontuzji. Straciłem okres przygotowawczy, opuściłem pierwsze kolejki Bundesligi. Później leczyłem urazy trochę w pośpiechu, aż w końcu naderwałem mięsień dwugłowy i ścięgno i nie pojechałem na mistrzostwa świata do Kataru - dodał 21-krotny reprezentant Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skradł show przed graczami Juventusu. Zobacz, co zrobił z piłką
Do końca sezonu deklarował walkę o miejsce w składzie i miał nadzieję na pozostanie w Bochum. Jednak dość prawdopodobne jest, że jego licznik w tym klubie zatrzyma się na czterech spotkaniach.
Klub nie zabrał Polaka na przedsezonowy obóz przygotowawczy. A według informacji WP SportoweFakty, Bochum dało mu tym samym wolną rękę w poszukiwaniu nowego zespołu. Przedstawiciele Góralskiego zaproponowali niemieckiemu klubowi warunki, na których mogliby rozwiązać umowę. Negocjacje trwają.
Za kadencji Adama Nawałki i Jerzego Brzęczka Góralski regularnie grał w reprezentacji Polski. Kontuzje wykreśliły go z walki o skład za Paulo Sousy, a później postawić chciał na niego Czesław Michniewicz. Z wyjazdu na mundial w Katarze skreślił go uraz. Z kolei u nowego selekcjonera Fernando Santosa 30-latek nie zagrał dotąd ani razu.
Maciej Siemiątkowski, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj też:
Trzy gole w meczu Legii. Wszystkie zdobył jeden piłkarz
"Nie wolno było go skreślać". Co za słowa o karierze Błaszczykowskiego