"Po 10 latach powrót do wielkiego tenisa" - oznajmił kilka dni temu 67-letni Zbigniew Boniek na Twitterze. Ogłosił, że weźmie udział w turnieju oldbojów i porównał siebie do reprezentacji San Marino. Boniek sportowe wyzwanie wziął na poważnie.
Zgodnie z zapowiedziami Boniek publikuje wyniki w mediach społecznościowych. - Kochani, nie zapomniałem o was. Dopiero teraz skończyłem grać. I to świetnie, bo zdążę do domu, żeby obejrzeć Raków i mu kibicować - uspokoił fanów w filmiku, który można zobaczyć poniżej.
Początkowo ze słów Bońka wynikało, że jego tenisowy mecz zakończył się niepowodzeniem. Szybko nastąpił jednak zwrot akcji.
- Niestety, jak czasami w życiu bywa, tenis to nie jest mój sport. Dzisiaj spotkałem się z człowiekiem, który potrafił dobrze serwować i miał dobry bekhend i forhend. Dlatego muszę powiedzieć, że strasznie się namęczyłem i wygrałem tylko 6:0 i 6:2. Myślę, że za każdym następnym razem będzie ciężej - dodał Boniek.
Były prezes PZPN przed laty dużo grał w tenisa, a jego zięciem jest Vincenzo Santopadre, którego podopiecznym jest finalista jest świetnym trenerem, którego podopiecznym jest finalista Wimbledonu 2021 Matteo Berrettini.
Czytaj także:
Lewandowski pominięty. Polak opowiedział, co sądzi o decyzji
Ujawnia, co Santos przekazał PZPN. "Nikt w związku w to nie wierzył"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Benzema nieszczęśliwy w Arabii Saudyjskiej? Ten film jest wymowny