Tournee po Stanach Zjednoczonych trwa w najlepsze, a swoje mecze rozgrywają kolejne kluby. Jak na razie przedsezonowych przygotowań z uśmiechem na ustach nie będą wspominać kibice AC Milanu.
Najpierw "Rossoneri" przegrali z Realem Madryt 2:3, choć jeszcze w 55. minucie meczu byli na dwubramkowym prowadzeniu. Z kolei w czwartkową noc podopieczni Stefano Pioliego po serii rzutów karnych ulegli Juventusowi FC, mimo że dwukrotnie prowadzili.
Wynik spotkania w 23. minucie otworzył Malick Thiaw, który strzałem głową z bliskiej odległości pokonał Wojciecha Szczęsnego. "Bianconeri" jednak bardzo szybko, bo już dziesięć minut później, wyrównali stan rywalizacji za sprawą Danilo.
To nie podcięło skrzydeł zespołowi z Mediolanu. Wiecznie żywy Olivier Giroud wykorzystał źle przygotowaną pułapkę ofsajdową turyńczyków i w 39. minucie nie dał szans polskiemu bramkarzowi. Tym samym do przerwy Milan prowadził 2:1.
Przed rozpoczęciem drugiej połowy trener Starej Damy Massimiliano Allegri zdecydował się wprowadzić na plac gry pięciu nowych piłkarzy, między innymi ściągając z boiska Szczęsnego. Tym sposobem w bramce stanął 33-letni Carlo Pinsoglio.
Włoch nie tylko zachował czyste konto, ale i został bohaterem Juventusu, który najpierw ponownie doprowadził do remisu (w 48. minucie po bramce Ruganiego), aż w końcu rozstrzygnął losy rywalizacji w rzutach karnych.
Przyczynił się do tego także Arkadiusz Milik. Wychowanek Górnika Zabrze wszedł na boisko w 59. minucie meczu i rozpoczynał serię jedenastek. 29-letni napastnik wykonał swoją próbę bardzo pewnie. Ostatecznie konkurs zakończył się wynikiem 3:2. Pinsoglio dwukrotnie zatrzymywał zawodników rywali, najpierw Pobegę, a później Bartesaghiego. Decydującego karnego wykorzystał Matias Soule.
Zobacz także:
- Skandal i chwile grozy w Skopje. Kibic został dźgnięty nożem
- Zwrot akcji ws. gwiazdy Liverpoolu. Jednak dojdzie do transferu?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skradł show przed graczami Juventusu. Zobacz, co zrobił z piłką