Od tego zależą kolejne transfery w Ruchu Chorzów
W meczu z ŁKS-em Łódź, który zakończył się wygraną Ruchu 2:0, w zespole z Chorzowa zagrało pięciu zakontraktowanych przed sezonem zawodników. - Nowi gracze potrzebują czasu - przyznał po meczu trener Jarosław Skrobacz.
Z ławki na boisko weszli Dominik Steczyk oraz Maciej Firlej, dla którego był to debiut nie tylko w PKO Ekstraklasie, ale także w Ruchu.
Wcześniej okazję na premierowy występ w niebieskiej koszulce miał Wiktor Długosz. Z kolei Mateusz Bartolewski, Dawid Barnowski i bramkarz Michał Buchalik na grę w Ruchu w PKO Ekstraklasie muszą poczekać co najmniej do niedzieli.
Występy letnich nabytków ocenił opiekun Niebieskich Jarosław Skrobacz. - Wszyscy nowi gracze potrzebują czasu. Oby potrzebowali go jak najmniej - przyznał szkoleniowiec.- Łatwiej wejść w naszą grę piłkarzom bardziej ogranym. Czas pracuje dla nas - podsumował.
Dodajmy, że działacze Ruchu Chorzów nie wykluczają przed zamknięciem okna kolejnego transferu. Wszystko zależne będzie od potrzeb, ale także od tego, czy zawodnicy, którzy otrzymali wolną rękę w poszukiwaniu nowych drużyn (Artur Pląskowski, Łukasz Moneta), odejdą z klubu.
Czytaj także:
Narastają problemy ŁKS-u Łódź
Czołówka klasyfikacji strzelców PKO Ekstraklasy