36-letni Luis Suarez w styczniu 2023 roku został zawodnikiem Gremio Porto Alegre. Jego kontrakt z tym klubem jest ważny do grudnia 2024 roku. Pewne jest jednak, że go nie wypełni.
Wiadomo, że w swoim klubie chętnie widziałby go David Beckham. Na Florydzie - w Interze Miami - miałby dołączyć do byłych kolegów z FC Barcelony: Lionela Messiego, Sergio Busquetsa i Andresa Iniesty.
Władze Gremio Porto Alegre nie zamierzają się jednak zgodzić na transfer. I wtedy do akcji postanowił wejść sam zainteresowany.
Na konferencji prasowej zapowiedział, że w 2024 na pewno opuści klub. Oficjalny powód może jednak delikatnie szokować. Ma nią forma fizyczna zawodnika, która jest niewystarczająca do rywalizacji w wymagającej lidze brazylijskiej.
- Musisz być uczciwy wobec siebie, swojego ciała i klubu. W przyszłym roku nie będę w stanie dać Gremio tego, czego ode mnie oczekują ze względu na obciążenie i intensywność, jaką ma brazylijska piłka nożna - cytuje piłkarza hiszpańskie Relevo.
Suarez zwrócił też uwagę na to, że walczy z przewlekłą kontuzją kolana, której nie ukrywał i o której w klubie doskonale wiedzieli kontraktując go. To wszystko ma być argumentem za zerwaniem kontraktu.
Natychmiast podniesiono zatem gorący w ostatnim czasie temat transferu do ekipy z Miami. Co na to sam zainteresowany? Ten zdradził, że to wcale nie jest pewne, a pod uwagę bierze nawet... zakończenie kariery.
- Nie wiem czy będę dalej grał, ale wiem, że zmniejszę intensywność. To na pewno - odpowiedział dziennikarzom.
Suarez dołączył do Gremio z urugwajskiego Nacionalu. Dotąd zagrał w 30 meczach w barwach brazylijskiego klubu, w których zdobył 13 bramek i zanotował dziewięć asyst.
Zobacz także:
Prezes PZPN zdradził, że Santos w tej sytuacji był totalnie zaskoczony. "O co chodzi"
Chelsea poniesie karę przez rosyjskiego oligarchę. Znamy konkrety w tej sprawie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma "młotek" w nodze! Tak strzela syn Zinedine'a Zidane'a