Pogoń od trzech lat reprezentuje PKO Ekstraklasę w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. Po raz pierwszy w tym okresie Portowcy zwyciężyli w dwóch meczach jednej edycji pucharów. W Irlandii Północnej wygrali 5:2, a w rewanżu przy Twardowskiego 3:2.
Pierwsza połowa nie wyszła szczecinianom, którzy grali leniwie i mieli problem z przekuciem powolnych rozegrań w sytuacje podbramkowe. Po przerwie Pogoń wbiła już gościom z Irlandii Północnej trzy gole. Czołowymi piłkarzami byli Grecy. Leonardo Koutris asystował między innymi przy trafieniu Efthymisa Koulourisa, a napastnik Pogoni dodatkowo wykonał ostatnie podanie przy bajecznym trafieniu Wahana Biczachczjana na 3:2.
- Zgodnie z przewidywaniami, rewanż był trudny. Bardzo wcześnie straciliśmy gola, ale pokazaliśmy siłę zespołu, odwracając wynik i wygrywając. Jestem dumny ze zwycięstwa i z gry piłkarzy. Będziemy kontynuować to co robimy - powiedział trener Jens Gustafsson na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
- Nie musiałem nikim wstrząsać w przerwie. Piłkarze byli skoncentrowani w czasie meczu. Taka była umowa moja i kapitana Kamila Grosickiego, że drużyna będzie skupiona. Przed drugą połową była tylko jedna korekta taktyczna, ale nie było nerwowo - wspominał Jens Gustafsson.
Trener Pogoni nie mógł skorzystać z podstawowego bramkarza Dantego Stipicy. - Zderzył się na treningu i dostał uderzenie w kark. Urazy szyi nie są zbyt powszechne i nie wiemy, co będzie dalej - raportował Gustafsson. - Zastąpił go Klebaniuk. Pracujemy z nim nad stabilnością w grze i rósł w czasie meczu. To obiecujący bramkarz i mam do niego pełne zaufanie - dodał Gustafsson.
- Musimy poprawić pewne rzeczy i jestem pewny, że rozwiniemy się. Zaczęliśmy sezon czterema zwycięstwami - przypomniał Szwed, a na sugestię dziennikarza, że z taką grą obronną jak przeciwko Linfield, wynik dwumeczu z KAA Gent będzie odwrotny. - Możesz myśleć, co chcesz - odburknął trener Pogoni.
Trener gości nie uczestniczył w konferencji prasowej po meczu, ponieważ razem z piłkarzami spieszył się na lot czarterowy do Irlandii Północnej.
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"