Ciekawe transfery i coraz dłuższa współpraca z trenerem Waldemarem Fornalikiem skłania do typowania Zagłębia na "czarnego konia" sezonu w PKO Ekstraklasie. Miedziowi wystartowali pozytywnie i do meczu z Lechem przystąpili z kompletem punktów na koncie i przy komplecie publiczności na trybunach. Z kolei Kolejorz miał już za sobą cztery wygrane w PKO Ekstraklasie i w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. W niedzielę zwycięska passa minimum jednego zespołu musiała zostać przerwana, a skończyło się na końcu obu serii.
Do jedenastki Lecha wrócili potencjalnie podstawowi piłkarze i naładowani energią ruszyli do przodu. To jednak Miedziowi strzelili celnie jako pierwsi. Bartłomiej Kłudka sprawdził zza pola karnego Filipa Bednarka, a ten rzucił się na linii. Początki były energiczne.
Zagłębie wystartowało lepiej niż w poprzednim meczu ze Śląskiem i w 14. minucie mocno zapachniało jego prowadzeniem. Tomasz Pieńko, który zapracował na miejsce w podstawowym składzie, zabawił się z obrońcą Lecha w polu karnym i strzelił w sytuacji sam na sam z Filipem Bednarkiem. Nieznaczne pudło spowodowało pomruk rozczarowania na trybunach.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
Tempo spadło, a spotkanie zostało przerwane między innymi z powodu dymu po pirotechnice. Lech odpowiadał, ale nie miał równie dobrych szans na gola jak Zagłębie. Joel Pereira i Mikael Ishak strzelali niecelnie, dlatego Szymon Weirauch nie musiał gimnastykować się w bramce. Gracz Zagłębia miał tylko jedno, trudne zadanie w pierwszej połowie, a był nim pojedynek z Kristofferem Velde.
Zagłębie strzeliło gola w 41. minucie i to zdobyło zasłużoną zaliczkę 1:0. Dawid Kurminowski znalazł się w dobrym miejscu do wykonania dobitki tak jak w derbach ze Śląskiem. Napastnik ruszył do piłki, która nie została sparowana idealnie przez Filipa Bednarka po uderzeniu zza pola karnego Tomasza Makowskiego.
W 50. minucie Lech stracił piłkarza i musiał radzić sobie w dziesięciu. Damian Kos został przywołany do monitora i postanowił zamienić żółtą na czerwoną kartkę dla Radosława Murawskiego za wślizg w nogi Dawida Kurminowskiego. Zespół Johna van den Broma był w coraz większych opałach.
Lech miał problem z ruszeniem do ataku bez Radosława Murawskiego. Goście zagotowali się i aż trzej zostali napomniani żółtą kartką za protestowanie. John van den Brom próbował reagować zmianami personalnymi, jednak niewiele ciekawego działo się pod bramką Szymona Weiraucha. Aż do ostatniego kwadransa.
Poznaniacy wykorzystali do doprowadzenia do remisu stały fragment gry w 76. minucie. Miha Blazić strzelił głową na 1:1 po dośrodkowaniu Joela Pereiry z rzutu rożnego. Nie popisał się na przedpolu Szymon Weirauch, a i nie błysnęła defensywa. Tym samym Miedziowi nie potrafili utrzymać zaliczki pomimo przewagi liczebnej w polu. W jednej z sytuacji zanosiło się nawet na porażkę Zagłębia, ale Miha Blazić nie pokonał bramkarza w 89. minucie.
KGHM Zagłębie Lubin - Lech Poznań 1:1 (1:0)
1:0 - Dawid Kurminowski 41'
1:1 - Miha Blazić 76'
Składy:
Zagłębie: Szymon Weirauch - Bartłomiej Kłudka, Bartosz Kopacz, Aleks Ławniczak, Mateusz Grzybek - Tomasz Makowski, Damian Dąbrowski - Kacper Chodyna, Tomasz Pieńko (72' Arkadiusz Woźniak), Damjan Bohar (72' Tornike Gaprindaszwili) - Dawid Kurminowski (90' Marek Mróz)
Lech: Filip Bednarek - Miha Blazić, Antonio Milić (63' Alan Czerwiński), Elias Andersson - Joel Pereira, Radosław Murawski, Afonso Sousa (83' Michał Gurgul), Filip Marchwiński - Dino Hotić (55' Filip Szymczak), Kristoffer Velde (55' Jesper Karlstroem) - Mikael Ishak (83' Artur Sobiech)
Żółte kartki: Pieńko, Kłudka, Dąbrowski, Chodyna (Zagłębie) oraz Ishak, Milić, Bednarek (Lech)
Czerwona kartka: Radosław Murawski (Lech) /50' - za faul/
Sędzia:
Damian Kos (Gdańsk)
Widzów: 15813
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"