"To będzie klucz do awansu". Legenda o szansach Pogoni

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Maciej Stolarczyk
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Maciej Stolarczyk

- Gent to zespół, który, podobnie jak Pogoń, gra bardzo ofensywnie. To też naraża go na tracenie bramek. Obie drużyny mają podobny styl - mówił WP SportoweFakty przed meczem KAA Gent - Pogoń Szczecin, były piłkarz Portowców, Maciej Stolarczyk.

Przed Pogonią Szczecin rywalizacja w trzeciej rundzie eliminacji do Ligi Konferencji Europy. Rywalem czwartej drużyny poprzedniego sezonu Ekstraklasy będzie KAA Gent. Przed tym spotkaniem dla WP SportoweFakty wypowiedział się były piłkarz Portowców, a obecnie trener, Maciej Stolarczyk.

Portowcy dużo strzelają, ale też sporo tracą. Czy to będzie dużym problemem przy okazji tej rywalizacji?

- Gent to zespół, który, podobnie jak Pogoń, gra bardzo ofensywnie. To też naraża go na tracenie bramek. Obie drużyny mają podobny styl. Oczywiście patrząc na budżety obu klubów, faworytem są Belgowie. Mówimy o drużynie, która od lat regularnie występuje w pucharach, w poprzednim sezonie odpadła w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy z West Hamem - stwierdził 51-latek.

- Tracenie bramek nigdy nie jest czymś dobrym, ale morale Pogoni mogą być dobre, bo zespół pokazywał, że umie odrabiać straty. Było tak w starciach z Widzewem Łódź czy Linfield. To pokazuje, że mental tej drużyny jest na dobrym poziomie - dodał.

Krótka ławka

Pogoń powinna zwiększyć pole manewru w środku obrony? - Grając w pucharach i walcząc o wszystko na krajowym podwórku, trzeba mieć na uwadze, że mamy do czynienia ze sporym obciążeniem dla zawodników. Do tego dochodzą kontuzje czy kartki, tak jak w przypadku Benedikta Zecha, który dopiero teraz wraca do zdrowia. Dante Stipica też ma swoje problemy. To są te problemy, które spotykają kluby grające w pucharach - przyznał były trener m.in. Jagiellonii Białystok.

- Jeśli chce się zaistnieć w pucharach, to trzeba mieć świadomość, że gdy nie ma się bardzo szerokiej kadry, może pojawić się problem. Powinna być duża rotacja, ale też powinni w niej być jakościowi zawodnicy. To jest kluczem do tego, aby być w grze na wszystkich, trzech frontach - kontynuował.

Kłopot w bramce

Niespodziewanie, po kilku latach, szczeciński zespół stanął przed kłopotem w bramce. Dante Stipica prezentuje niższą formę i jedyną alternatywą jest Bartosz Klebaniuk. Jest to pewien kłopot, ale jednocześnie możliwe jest zbudowanie młodego bramkarza, który za jakiś czas będzie stanowił o sile zespołu.

- Klebaniuk jest szykowany do bycia następcą Stipicy. Teraz jest moment weryfikacji dla niego. Ma przestrzeń do pokazania swoich możliwości na najwyższym poziomie. Zobaczymy, czy ten chłopak jest gotowy do bycia następcą Chorwata. Jeśli okaże się, że nie, to wydaje mi się, że decyzja o transferze nowego golkipera będzie normalna. Natomiast obecnie teraz naturalne jest, że młody bramkarz dostaje szansę. 21-latek pokazał już duży potencjał - zauważył Maciej Stolarczyk.

Wymarzony napastnik znaleziony?

Przed startem rozgrywek do Szczecina trafił Koulouris, który w czterech pierwszych meczach strzelił cztery gole. Czy do Pogoni trafił wymarzony snajper? - Byłbym ostrożny z wyciąganiem daleko idących wniosków, ale patrząc na to, jak wszedł do zespołu i jakie ma statystyki, to widać, że mówimy o ogniwie, którego wcześniej brakowało. Widziałem trzy mecze Pogoni na żywo i to gracz, który świetnie porusza się po boisku - powiedział 8-krotny reprezentant Polski.

- Pracuje w poszukiwaniu pozycji strzeleckiej. Potrafi znaleźć przestrzeń do oddania strzału i zgubić obrońcę. Do tego jeszcze pracuje w obronie. Przy filozofii obecnej Pogoni, on jako pierwszy wyznacza linię obrony. Jest intensywny w tym elemencie, co sprawia, że przy wysokim pressingu Portowców jest bardzo istotnym ogniwem - dodał.

Jakie są szanse Pogoni w tym dwumeczu?

Poziom Gentu wyrasta ponad Pogoni? - Pamiętam Gent z meczów przeciwko Rakowowi Częstochowa to poziom sportowy tego zespołu jest podobny. Zmienili się piłkarze, ale jakość została zachowana. Jest to klub promujący i sprzedający zawodników. Jest choćby napastnik, Gift Orban, a za 12 milionów euro sprzedano Josepha Okumu. Pogoń aby awansować, musi zagrać na maksimum swoich możliwości. Przeciwko Rakowowi był to zespół klasowy, ze świetnymi piłkarzami i nie ukrywam, że wtedy mi zaimponował - zauważył Stolarczyk.

- To będzie trudna przeprawa. Natomiast w tym przypadku układ meczów, czyli pierwszy mecz w Gandawie i rewanż w Szczecinie, a także europejskie doświadczenie Pogoni z ostatnich lat, mogą mieć wpływ na to, że ten dwumecz nie będzie tak jednostronny, jak mogą sądzić w Belgii - kontynuował.

- Drugi mecz może być kluczem do awansu, a trzeba wspomnieć, że stadion w Szczecinie jest ostatnio wypełniany do ostatniego miejsca, z bardzo gorącą atmosferą i to może być bardzo ciekawe widowisko. Oczywiście pierwsza rywalizacja będzie bardzo istotna, bo na stadionie Pogoni będzie mogło zdarzyć się wszystko. Tutaj naprawdę możemy być świadkami wielobramkowego spektaklu, ale aby do tego doszło, dobrze musi wyjść pierwsze spotkanie - zakończył 51-latek.

Czytaj też:
Media: Anglik odmówił Bayernowi Monachium
Oficjalnie: PZPN wydał komunikat. Chodzi o nowego pracownika

ZOBACZ WIDEO: Nowa wersja Roberta Lewandowskiego? "Czekamy na eksplozję formy"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty