Drugie wyzwanie Lecha Poznań. Rok temu okoliczności nie sprzyjały

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: John van den Brom
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: John van den Brom

Spartak Trnawa drugą przeszkodą Lecha na drodze do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. W Poznaniu panuje umiarkowany optymizm, a powody są nie tylko sportowe.

- Podglądaliśmy grę Spartaka w rewanżu II rundy. Na obserwację pojechał Maciej Kędziorek. Dzięki temu mamy zdecydowanie większą wiedzę o rywalu, niż wtedy, gdybyśmy bazowali wyłącznie na materiałach wideo - powiedział na konferencji prasowej John van den Brom.

Czego sztab "Kolejorza" spodziewa się w czwartkowy wieczór? - To solidny rywal, naliczyliśmy w jego składzie ośmiu zawodników, którzy rywalizowali w przeszłości na polskich boiskach. Trener też zna naszą ligę i to na pewno duży plus Spartaka. Ta drużyna jest dobrze zorganizowana, silna fizycznie, spodziewamy się więc dość trudnego meczu, ale musimy zagrać swoje. Mieliśmy cztery dni przerwy po spotkaniu ligowym, więc na pewno będziemy gotowi. Ja nie mogę się już doczekać pierwszego gwizdka, występy w Europie są tym, na co wszyscy czekamy - przyznał holenderski trener.

W poprzedniej fazie poznaniacy bili się z Żalgirisem Kowno. Czy teraz poprzeczka idzie w górę? - Z pewnością tak, to zresztą logiczne. Jeśli przejdziemy Spartaka, w następnej rundzie znów będzie trudniej. Nie lubię takich porównań, ale zespół z Trnawy występuje na co dzień w mocniejszej lidze niż litewska, ma też większe doświadczenie - dodał van den Brom.

Rok temu było trudniej

W tym roku Lech unika dalekich podróży. Zamiast lotów na Azerbejdżanu, Gruzji czy na Islandię, grał na Litwie, a najbliższy rewanż czeka go na Słowacji. Trener nie ukrywa, że to duża korzyść.

- Bliskie podróże ułatwiają życie zarówno nam, jak i kibicom, których dzięki temu jeździ za nami znacznie więcej. Odległości są bardzo ważne. Po powrocie samolotem z Litwy, byłem w domu szybciej niż po niektórych wyjazdach w lidze, na które jechaliśmy autokarem. Przy dalekich eskapadach, pierwszy dzień po powrocie możemy przeznaczyć wyłącznie na regenerację. W przeciwnym wypadku nie ma przeszkód, żeby zorganizować normalną jednostkę treningową - stwierdził.

Kadra coraz szersza

Oprócz sprzyjającej logistyki, dobrze wygląda też sytuacja kadrowa "Kolejorza". Poza grą pozostają jedynie Ali Gholizadeh (wróci dopiero za kilka tygodni) oraz Filip Dagerstal, który powinien być do dyspozycji sztabu szkoleniowego już na następne spotkania.

Pierwszy mecz III rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji Europy Lech Poznań - Spartak Trnawa odbędzie się w czwartek o godz. 20.00. Transmisja w TVP Sport.

ZOBACZ WIDEO: Czarne miesiące PZPN. Co dalej? "Zrobiło się nieciekawie"

Komentarze (0)