Dotrzymał słowa. Santos wziął się do pracy

Fernando Santos wrócił do Polski i od razu zabrał się do pracy. Selekcjoner gościł na stadionie Legii Warszawa. Na trybunach przyłapany został także piłkarz przymierzany do "Wojskowych".

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Fernando Santos WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Fernando Santos
Można odnieść wrażenie, że piłkarze Legii Warszawa odzyskali zaufanie kibiców. W kolejnej rundzie "Wojskowi" trafili na Austrię Wiedeń, a mecz cieszył się dużym zainteresowaniem kibiców, trybuny były wypełnione po brzegi. Przy Łazienkowskiej nie zabrakło gości specjalnych.

Wcześniej WP SportoweFakty informowały, że Fernando Santos wraca do Polski (więcej TUTAJ). Zgodnie z zapowiedziami, selekcjoner reprezentacji Polski z trybun oglądał mecz warszawskiej ekipy. Dominik Wardzichowski dodał, że Santosowi towarzyszył bliski współpracownik, Grzegorz Mielcarski.

To nie wszystko, bo na stadionie Legii został przyłapany również Steve Kapuadi. Piotr Kamieniecki opublikował zaskakujące nagranie w mediach społecznościowych. Obecność zawodnika Wisły Płock jest niespodzianka, ponieważ jego przeprowadzka do zespołu Runjaicia nie została jeszcze sfinalizowana.

ZOBACZ WIDEO: Brak komunikacji i panika. O co chodziło z Fernando Santosem?

Wydaje się, że była to zapowiedź transferu Kapuadiego. Od dłuższego czasu działacze Legii zabiegają o podpis Francuza, lecz nie byli w stanie porozumieć się z Wisłą w sprawie kwoty odstępnego. Mówiło się, że w grze o podpis środkowego obrońcy jest też pierwszoligowa Lechia Gdańsk.

Czytaj więcej:
Już wszystko jasne. Wiadomo, gdzie będzie grał Kylian Mbappe
Legia faworytem. "Austria to nie ten sam zespół"

Czy Santos powinien częściej pojawiać się na meczach polskich drużyn?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×