To nie tak miało wyglądać. W czwartkowy wieczór Legia Warszawa poniosła dość zaskakującą porażkę w Lidze Konferencji Europy. Wprawdzie podopieczni Kosty Runjaicia wypracowali więcej okazji bramkowych, ale to Austria Wiedeń była skuteczniejsza i zwyciężyła 2:1.
Kilka dogodnych sytuacji zmarnował sam Paweł Wszołek. W 33. minucie nabiegał na piłkę w polu karnym, ale strzelił prosto w bramkarza. - Może powinienem uderzyć trochę wyżej - zastanawiał się. Kilka minut później Wszołek został sfaulowany w polu karnym rywali, jednak sędzia nie zdecydował się na podyktowanie "jedenastki".
- W początkowych rundach el. Ligi Konferencji Europy nie ma VAR-u, gdyby był, to w kilku sytuacjach by nam pomógł, lecz nie ma co narzekać. Przegraliśmy 1:2, przed nami rewanż - podkreśla Josue, cytowany przez portal legia.net. - Spodziewaliśmy się, że Austria będzie trudnym rywalem, wiedzieliśmy, że to jakościowa drużyna - dodaje.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Stanął przy Messim i się rozpłakał. To syn wielkiej gwiazdy
[b]
[/b]Przed rewanżem Austria jest w komfortowym położeniu. Zespół z Wiednia zapewnił sobie jednobramkową przewagę i za tydzień (17 sierpnia) będzie miał atut własnego boiska.
- Rewanż w Wiedniu okaże się bardzo podobny do spotkania w Warszawie. To będzie trudny mecz, ale wszystko zależy od nas. Jeżeli pokażemy się z najlepszej strony, zagramy bardziej tak, jak w drugiej połowie, w której byliśmy bardziej agresywni, mocniej naciskaliśmy rywala, to osiągniemy korzystny rezultat. Liczyłbym też oczywiście na więcej szczęścia - tłumaczy Portugalczyk.
Pierwszy gwizdek rewanżowego starcia z Austrią Wiedeń w trzeciej rundzie eliminacji do Ligi Konferencji Europy wybrzmi o godzinie 19:00.
Zobacz także:
Co za historia! "Kat" Legii ledwo uszedł z życiem
Gra dobra, wynik niekoniecznie. Lech Poznań stracił spokój przed rewanżem