Cała drużyna ze Szczecina zaprezentowała się katastrofalnie w przegranym 0:5 meczu z KAA Gent. Pogoń miała problemy po obu stronach boiska, ale najbardziej widoczne były błędy Bartosza Klebaniuka. 21-letni bramkarz podarował faworytowi rywalizacji dwa gole.
Po meczu Bartosz Klebaniuk został zaatakowany w sieci przez najmocniej rozgorączkowanych kibiców. Na bramkarza spadła lawina krytyki.
- Nie utożsamiam się z obwinianiem jednej osoby za porażkę. Poziom krytyki jest nie do przyjęcia. Hejt, który pojawił się, jest nie do zaakceptowania dla mnie. Zdajemy sobie sprawę, że Bartek powinien zachować się lepiej przy dwóch golach, ale to chłopak, który jeszcze nie rozegrał 10 meczów na poziomie ekstraklasy - mówi Andrzej Krzyształowicz, trener bramkarzy Pogoni Szczecin w rozmowie z Magazynem Sportowym RDC.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
- Dostał fantastyczne wsparcie od drużyny, od kapitana, pozostałych zawodników i sztabu szkoleniowego. Tuż po meczu przyjechała do niego mama, ponieważ Bartek mieszka na drugim końcu Polski, a jego rodzinny dom jest w Białej Podlaskiej. Wspierają go mama i siostra. Zlatan Alomerović i Rafał Gikiewicz dali mu publicznie ogromne wsparcie - dodaje Krzyształowicz.
Zanosiło się na kolejny występ Bartosza Klebaniuka w niedzielnym meczu przeciwko Radomiakowi. Obecnie nie wiadomo, czy bramkarz pokaże się również w PKO Ekstraklasie. Podstawowy zawodnik Pogoni na tej pozycji Dante Stipica powrócił do treningów po urazie.
- Dobrym antidotum może być rozegranie meczu jak najszybciej. Pytanie, czy jego głowa jest gotowa na to, żeby stanąć w bramce i zmierzyć się z tym. Na dziś nie znamy odpowiedzi. Dante Stipica wrócił do treningu i podejmiemy najlepszą dla zespołu decyzję, co do obsady bramki - zapowiada Krzyształowicz.
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"