Poprzednie dwa sezony były bardzo udane dla zawodnika Piasta Gliwice. Ariel Mosór z miejsca wskoczył do pierwszego składu jednokrotnego mistrza Polski i stał się niesamowicie istotną postacią tej drużyny.
Wraz z kapitanem zespołu, Jakubem Czerwińskim, stworzył naprawdę dobry duet środkowych obrońców.
To też sprawiło, że zainteresowały nim się nieco bogatsze kluby z innych krajów, a sam Piast chciałby go spieniężyć. Ze względu na to zawodnik nie znalazł się w kadrze zespołu na spotkanie drugiej kolejki Ekstraklasy przeciwko Stali Mielec. Wtedy klub dopinał transfer, ale chyba sytuacja nie potoczyła się po myśli Piasta.
20-latek tydzień później wciąż był zawodnikiem gliwickiego klubu i od tego czasu wystąpił w dwóch spotkaniach ligowych. Teraz jednak nie można wykluczyć, że w najbliższych dniach faktycznie dojdzie do transferu, o czym na antenie Canal+Sport mówił dyrektor sportowy Piasta, Bogdan Wilk.
ZOBACZ WIDEO: Lebiediew nie zajmuje się wyłącznie żużlem. Jego prywatny biznes mierzy się z kryzysem
- Zaakceptowaliśmy ofertę Molde za Mosóra, jest dla nas satysfakcjonująca. Za 2-3 dni wszystko się rozjaśni, bo my też chcemy wiedzieć, na czym stoimy - przyznał dyrektor. Zatem widzimy jasno, że gliwiczanie chcą jak najszybciej sprzedać piłkarza do norweskiego klubu.
Według mediów klub miałby na tym ruchu zarobić 2,2 miliona euro, a wraz z bonusami kwota miałaby opiewać na 3 mln. Natomiast wciąż nie jest jasne, czy sam zawodnik zgodzi się na odejście.
Niedawno również na antenie Canal+Sport, jego ojciec, Piotr, mówił, że chciałby, aby przed wyjazdem z kraju 20-latek rozegrał minimum 100 meczów w Ekstraklasie. Obecnie stoper ma 62 występy na koncie.
Czytaj też:
Messi i spółka rozbili zespół Polaków
Trwa dramat reprezentanta Polski