Bajeczna asysta, piękny strzał. Radosna inauguracja Arsenalu w Premier League

PAP/EPA / Vince Mignott / Eddie Nketiah po strzeleniu gola w meczu Arsenalu z Nottingham Forest
PAP/EPA / Vince Mignott / Eddie Nketiah po strzeleniu gola w meczu Arsenalu z Nottingham Forest

Bez zaskoczenia na Emirates Stadium, choć w końcówce Arsenalowi zrobiło się gorąco. Asysta Gabriela Martinelliego oraz strzał Bukayo Saki było ozdobami konfrontacji, w której Kanonierzy zwyciężyli 2:1 z Nottingham Forest.

Mecz powinien rozpocząć się o godzinie 13:30, ale Arsenal zaliczył organizacyjny falstart. Z powodu problemu z przejściem kibiców przez kołowrotki na stadion pierwszy gwizdek został przesunięty na godzinę 14:00. Piłkarze musieli uzbroić się w cierpliwość - wyczekiwana inauguracja w Premier League opóźniła się o pół godziny.

Arsenal przystąpił do meczu zbudowany zdobyciem Tarczy Wspólnoty w pierwszym pojedynku o stawkę. Kanonierzy doprowadzili do remisu w rywalizacji z Manchesterem City w doliczonym czasie, a następnie okazali się od niego lepsi w konkursie rzutów karnych. Wicemistrz Anglii w sobotę był faworytem. Grał u siebie z zespołem, który w poprzednim sezonie Premier League znalazł się na 16. miejscu i był zagrożony spadkiem.

Klub z Londynu strzelił gola na 1:0 w 26. minucie, a jego zdobywcą był Eddie Nketiah po asyście Gabriela Martinelliego. Właśnie asysta była największym smaczkiem akcji. Martinelli zbiegł sprzed pola karnego na lewe skrzydło, a tam jednym, bajecznym zagraniem nie tylko oszukał dwóch przeciwników, ale dodatkowo dostarczył piłkę Eddiemu Nketiahowi. Nie wypadało tego zmarnować i strzelec pokonał Matta Turnera płaskim uderzeniem.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

Gracze Nottingham Forest patrzyli bezradnie również na drugiego gola, którego Bukayo Saka dorzucił w 32. minucie. Dostał on podanie od Williama Saliby i perfekcyjnie dokręcił piłkę do bramki zza pola karnego. Matt Turner próbował cokolwiek zdziałać, ale kopnięcie było zbyt mocne oraz precyzyjne.

Nottingham Forest próbowało jeszcze cokolwiek zdziałać, ale było to trudne zadanie. Goście mieli posiadanie piłki na poziomie 17 procent i była to statystyka przytłaczająca. Ponadto, przez 80 minut oddali tylko dwa uderzenia i ani jedno z nich nie było celne. Arsenal kontrolował wydarzenia na boisku, a jego bramkarz Aaron Ramsdale nudził się na swoim posterunku. Zrobiło się ciekawiej dopiero w 82. minucie, kiedy to Taiwo Awoniyi zdobył gola kontaktowego na 1:2.

Jakub Kiwior był w kadrze Arsenalu na ten mecz, ale menedżer Mikel Arteta nie wprowadził go z ławki rezerwowych na boisko.

Arsenal FC - Nottingham Forest 2:1 (2:0)
1:0 - Eddie Nketiah 26'
2:0 - Bukayo Saka 32'
2:1 - Taiwo Awoniyi 82'

Składy:

Arsenal: Aaron Ramsdale - Thomas Partey, Ben White, William Saliba, Jurrien Timber (50' Takehiru Tomiyasu) - Martin Odegaard, Declan Rice, Kai Havertz - Bukayo Saka, Eddie Nketiah (73' Leandro Trossard), Gabriel Martinelli (86' Gabriel Magalhaes)

Nottingham: Matt Turner - Willy Boly, Joe Worrall (90' Cheikhou Kouyate), Scott McKenna - Serge Aurier, Ryan Yates, Orel Mangala (90' Chris Wood), Ola Aina (72' Neco Williams) - Danilo (71' Taiwo Awoniyi), Brennan Johnson (80' Anthony Elanga), Morgan Gibbs-White

Żółte kartki: Timber, White (Arsenal) oraz Aina, Mangala (Nottingham)

Sędzia: Michael Oliver

Czytaj także: Mikel Arteta - tytan pracy ceniony przez największych w swoim fachu
Czytaj także: David Beckham założył piłkarską agencję menedżerską

Komentarze (0)