Zeszłoroczny transfer Mateusza Wieteski do Clermont Foot 63 nie został przyjęty przez opinię publiczną z wielkim entuzjazmem. Szczególnie, gdy na samym początku tamtych rozgrywek jego drużyna została rozjechana przez Paris Saint-Germain, w którym brylował wtedy tercet złożony z Kyliana Mbappe, Lionela Messiego i Neymara.
Jednak był to zły początek całkiem dobrego sezonu dla reprezentanta Polski. W Ligue 1 26-latek rozegrał 35 spotkań i zanotował w nich dwie asysty. Pokazał się w tych meczach z solidnej strony, ale zabrakło akcentu ofensywnego, choć oczywiście nie jest to aspekt, z którego rozlicza się obrońcę.
Natomiast zawsze dobrze jest, gdy defensor umie dołożyć coś od siebie pod bramką rywala. Wieteska już w 7. minucie pierwszego meczu nowych rozgrywek pokazał, że trafianie do siatki nie jest mu obce. W spotkaniu inauguracyjnej kolejki strzelił gola pokonując bramkarza AS Monaco.
Polak ładnie złożył się do strzału głową, można nawet powiedzieć, że w tym przypadku mamy do czynienia z uderzeniem "szczupakiem". Piłka leciała z dużą siłą, ale nie da się ukryć, że swoją rolę przy tym trafieniu odegrał bramkarz drużyny z Księstwa, Philipp Kohn. Wieteska rozegrał pełne 90 minut, ale jego drużyna nie zdołała zdobyć nawet punktu. Monaco wygrało 4:2.
Były zawodnik Legii Warszawa w dobrym stylu wszedł w sezon, ale jasne jest, że jego głównym zadaniem w tych rozgrywkach będzie zatrzymywanie napastników rywali. A w przypadku Clermont Foot tej roboty będzie bardzo dużo, bo przecież mówimy o zespole, który zapewne do ostatnich kolejek będzie walczył o utrzymanie w lidze.
Czytaj też:
Nowe wyzwanie "Lewego". "Po co mu to?"
Sensacja w meczu ekipy Frankowskiego
ZOBACZ WIDEO: Sensacyjny transfer Zielińskiego? Dziennikarze wskazali możliwy powód
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)