Transfer Harry'ego Kane'a do Bayernu Monachium jest jednym z największych hitów transferowych w obecnie trwającym oknie. Anglik po wielu latach odszedł z Tottenhamu Hotspur i zdołał już nawet zadebiutować w nowych barwach.
Jednak jego premierowy występ nie zostanie zapamiętany zbyt dobrze. Bawarski zespół przegrał mecz o Superpuchar Niemiec. Przed swoimi kibicami przegrał 0:3 z RB Lipsk. Angielski snajper wszedł na boisko w okolicach 60. minuty, ale był to dość anonimowy występ.
Dzień później Kane pojawił się na konferencji prasowej, na której opowiadał m.in. o powodach decyzji o transferze. - Zawsze chciałem sprawdzać się na najwyższym poziomie. Chcę grać w Lidze Mistrzów i co roku walczyć o trofea. To powody mojego przejścia do Bayernu. To jeden z największych klubów na świecie i daje mi szansę na spełnienie moich celów - przyznał Anglik.
ZOBACZ WIDEO: Nowa wersja Roberta Lewandowskiego? "Czekamy na eksplozję formy"
30-latek powiedział też, kto odegrał dużą rolę w jego transferze. - Nigdy nie chciałem do końca kariery grać w Anglii bez spróbowania się w nowej lidze i poznania innej kultury. Thomas Tuchel odegrał dużą rolę w dopięciu tego transferu. Podjęliśmy najlepszą decyzję dla mnie i mojej rodziny - wyznał.
Bayern zapłacił za Kane'a 100 milionów euro. Napastnik czuje na sobie wagę tej kwoty. - 100 milionów to bardzo dużo pieniędzy. Czuję spoczywającą na mnie odpowiedzialność, muszę się za to odpłacić. Zapłacili za mnie dużo, aby osiągać duże rzeczy i ja też tego chcę, więc mamy wspólne cele - zaznaczył kapitan reprezentacji Anglii.
Czytaj też:
Sensacja! Mistrzowie Europy zostali bez selekcjonera
Debiutant w Lechii zgasił Znicz