Dobre wieści dla Rakowa Częstochowa. "To kwestia dni"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: John Yeboah
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: John Yeboah

Raków Częstochowa występy w eliminacjach Ligi Mistrzów łączy z grą w PKO Ekstraklasie. Trener Dawid Szwarga liczy, że przed spotkaniem z FC Kopenhagą będzie miał do dyspozycji kontuzjowanych ostatnio zawodników.

Raków Częstochowa jest o krok od gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Na drodze do piłkarskiego raju stoi duńska FC Kopenhaga. Rywal jest znacznie bardziej doświadczony w europejskich rozgrywkach, ale Raków już wielokrotnie pokazywał, że w pucharach świetnie radzi sobie z wyżej notowanymi drużynami.

W Częstochowie czekają na powrót zawodników, którzy ostatnio zmagali się z kontuzjami. Ze względu na urazy do dyspozycji trenera Dawida Szwargi nie byli Milan Rundić, Kamil Pestka i John Yeboah. Czy zdążą oni wrócić do gry na mecz z mistrzem Danii?

- Jeżeli chodzi o Johna, to będziemy robić wszystko, by był gotowy w najbliższych dniach. Czy to będzie Stal czy Kopenhaga, to się okaże. Rundić jest już w pełnym treningu i jest brany pod uwagę na mecz ze Stalą. Jeśli chodzi o Kamila, to jego powrót jest również bardzo blisko. To jest kwestia dni - powiedział Szwarga.

Pod znakiem zapytania stoi też występ Stratosa Svarnasa, który ostatnio doznał kontuzji. Wszystko wskazuje na to, że czołowy piłkarz Rakowa nie zagra w starciu z duńskim zespołem

- Jesteśmy na etapie diagnozowania jego urazu. W poniedziałek będzie ostateczna informacja. Ze Stalą na pewno nie zagra. Czy będzie gotowy na Kopenhagę? Będzie to trudne, ale będziemy o to walczyć - dodał Szwarga.

Spotkanie Rakowa z FC Kopenhagą zaplanowane jest na 22 sierpnia. Odbędzie się ono w Sosnowcu. Wcześniej - w sobotę 19 sierpnia - mistrzowie Polski zagrają w PKO Ekstraklasie ze Stalą Mielec.

Czytaj także:
Lech Poznań nawiązał do najczarniejszych koszmarów! Gen autodestrukcji wciąż ma się świetnie
To nie miało prawa się stać. Kompromitacja Lecha Poznań

ZOBACZ WIDEO: Tylko spójrz, co zrobili przed meczem z Realem Madryt. "Ojcze nasz"

Komentarze (0)