Ból głowy działaczy Lecha

Premier Donald Tusk przedstawił założenia ustawy, która zakazuje hazardu w internecie, w tym zakładów bukmacherskich. Firma BetClic zapowiada, że jeżeli ustawa wejdzie w życie, wycofa się ze sponsorowania Lecha.

Damian Gapiński
Damian Gapiński

- Zmroziło mnie to, gdy usłyszałem propozycję rządu. Czekamy na szczegóły i konkretne zapisy. Czekamy także na konsultacje w sprawie ustawy, bo w tak poważnej kwestii powinny być. Konsekwencje przecież dotykają nas. Liczyliśmy na to, że rząd zamierza wspierać budowę silnych klubów w Polsce, bo tylko one mogą dźwignąć piłkę nożną. Pozostaje nam liczyć na to, że ustawa nie zostanie uchwalona - powiedział dla Gazety Wyborczej wiceprezes Lecha Poznań, Arkadiusz Kasprzak.

Przypomnijmy, że na dzień dzisiejszy granie w internecie w zakładach bukmacherskich jest nielegalne. Po wejściu w życie ustawy będzie również ścigane. Niemożliwe będzie reklamowanie firm bukmacherskich na koszulkach zespołów. Działacze Lecha liczą, że ustawa nie wejdzie w życie. To jednak płonne nadzieje, bo jej założenia popierają nawet politycy opozycji. Pozostaje jedynie pytanie, ile potrwa vacatio legis, czyli czas w którym ustawa wejdzie w życie. - Nie sądzę jednak, aby było tak długie, jak nasza umowa z BetClic - powiedział Gazecie Wyborczej Kasprzak.

Nie tylko Lech Poznań będzie miał problem. Sponsora strategicznego może stracić również Wisła Kraków. 15 milionów złotych nie trafiłoby ponadto do klubów I ligi, gdzie sponsorem strategicznym jest firma Unibet.

Więcej w Gazecie Wyborczej

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×