W drodze do czwartej rundy eliminacji Ligi Mistrzów "Medaliki" wyeliminowały jż Florę Tallinn, Karabach Agdam oraz Aris Limassol. Kolejnym przeciwnikiem Rakowa Częstochowa będzie FC Kopenhaga - zespół regularnie grający w europejskich pucharach.
Obiekt Rakowa nie spełnia wymogów narzuconych przez UEFA, przez co pierwszy mecz musiał zostać przeniesiony na pachnący świeżością stadion w Sosnowcu. Należy się spodziewać, że trybuny będą wypełnione po brzegi.
Rewanż odbędzie się natomiast za tydzień na 38-tysięcznym Parken. Drużyna Kamila Grabary ma swoją twierdzę i doskonale radzi sobie przed duńską publicznością. Dawid Szwarga może więc mieć pewne powody do obaw.
Należy podkreślić, że w swoim domu podopieczni Jacopa Neestrupa nie przegrali w sześciu spotkaniach z rzędu w Europie. W poprzedniej edycji Ligi Mistrzów zremisowali choćby z Manchesterem City, Borussią Dortmund czy Sevillą.
ZOBACZ WIDEO: Konkretne pytanie o "Lewego". Odpowiedź kibiców inna niż zwykle
Żeby przypomnieć sobie ostatnią porażkę FC Kopenhaga u siebie, trzeba cofnąć się do 17 marca 2022 roku. Zespół Neestrupa został wtedy rozbity 0:4 przez PSV Eindhoven w Lidze Konferencji Europy.
Czy Raków pojedzie do Danii z bramkową zaliczką? Przekonamy się o tym we wtorkowy wieczór. Start meczu o godz. 21:00. Transmisja na antenach TVP Sport, Polsatu Sport i Polsatu Sport Premium 1. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Czytaj więcej:
Kamil Grabara zatrzyma Raków? "To jest Spider-Man!"
"Kusząca" informacja przed meczem Rakowa. Mistrz Polski musi skorzystać