Wyczekiwany ruch Legii. Nowy obrońca już w Warszawie

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Steve Kapuadi
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Steve Kapuadi

Po odejściu Maika Nawrockiego, Legia Warszawa dopięła transfer stopera. Stołeczny klub pozyskał Steve'a Kapuadiego z pierwszoligowej Wisły Płock.

Sztab szkoleniowy Kosty Runjaicia ma na uwadze, że drużyna zmaga się z problemami w defensywie. W eliminacjach Ligi Konferencji Europy Legia Warszawa straciła worek bramek i gołym okiem można było zauważyć, że linia obrony wymaga wzmocnień.

Latem klub stracił Maika Nawrockiego, wytransferowanego do Celtiku Glasgow. Po odejściu młodzieżowego reprezentanta Polski z Łazienkowskiej, działacze rozglądali się za dostępnymi opcjami na rynku.

Steve Kapuadi wielokrotnie był widziany na trybunach stadionu Legii, aczkolwiek negocjacje z Wisłą Płock się przeciągały. We wtorek wicemistrzowie Polski dopięli swego i wydali oficjalny komunikat.

Jak czytamy, środkowy obrońca związał się z warszawianami trzyletnim kontraktem. Tym samym Wisła straciła kluczowego zawodnika, który jednak po spadku zespołu z PKO Ekstraklasy nie rozegrał ani minuty w Fortuna I lidze.

ZOBACZ WIDEO: To martwi przed ostatnią fazą eliminacji Ligi Konferencji. "Nie jest ostoją spokoju"

- Słyszałem o Legii Warszawa już dużo wcześniej, nie tylko od zeszłego sezonu. To taki klub, w którym chcesz zagrać przynajmniej raz w swojej karierze. Jestem obrońcą o takim profilu, który lubi operować piłką, ale wiadomo, że głównym celem dla defensora jest przede wszystkim bronienie. Najważniejsze będzie to, aby dać z siebie wszystko na boisku. Chcę grać dla zespołu jak najwięcej i walczyć o trofea - powiedział piłkarz w wywiadzie dla klubowych mediom.

W Płocku pochodzący z Francji stoper spędził ponad rok. 25-latek jest wychowankiem belgijskiego Zulte Waregem. W przeszłości bronił także barw KAA Gent, Interu Bratysława oraz AS Trencin.

Czytaj więcej:
Lewandowski nie strzela. Katalońskie media piszą, co planuje Xavi
Były szef Bayernu ujawnia, co zrobił Lewandowski. "Nigdy tego nie zapomnę"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty