W eliminacjach elitarnych rozgrywek Raków Częstochowa idzie jak burza i wspina się po kolejnych szczeblach. Ekipa Dawida Szwargi jest już tylko o krok od fazy grupowej Ligi Mistrzów. W czwartej rundzie "Medaliki" wylosowały zespół regularnie grający w Europie, FC Kopenhaga.
Niestety, ze względów formalnych częstochowianie musieli zmienić stadion domowy. Na tym etapie kwalifikacji obiekt przy Limanowskiego nie spełnia wymogów narzuconych przez UEFA. We wtorkowy wieczór zawodnicy Rakowa skorzystali z gościnności pierwszoligowego Zagłębia Sosnowiec.
Kibice Rakowa wielokrotnie apelowali do prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka. Przed pierwszym gwizdkiem znowu przypomnieli o sobie.
"Polskie I miasto w świece sławimy, o Ligę Mistrzów dzisiaj walczymy, lecz nie u siebie z prostej przyczyny" - napisano na transparencie wywieszonym na trybunach w Sosnowcu. "Nowy stadion dla Rakowa" - skandowali fani.
ZOBACZ WIDEO: Wysłał wiadomość do Zielińskiego. Odpowiedź w sprawie przyszłości
Decyzja należy do władz Częstochowy. Drużyna zagra co najmniej w fazie grupowej Ligi Europy i najprawdopodobniej właściwie wszystkie mecze będzie rozgrywała na wyjeździe. Aktualny obiekt Rakowa może pomieścić 5,5 tysiąca widzów.
Ostatecznie Raków pojedzie do Danii z jednobramkową stratą. W pierwszym meczu FC Kopenhaga wygrała 1:0 - więcej TUTAJ.
Czytaj więcej:
Prezes Rakowa ma wymarzonego rywala. "To byłoby losowanie mojego dzieciństwa"
Dramat piłkarza Rakowa. Musiał zejść z boiska już w 23. minucie