Santos nie mógł tego przepuścić. Oglądał walkę o Ligę Mistrzów

PAP / WALDEMAR DESKA / Na zdjęciu: Fernando Santos i Grzegorz Mielcarski na meczu Raków Częstochowa - FC Kopenhaga w Sosnowcu
PAP / WALDEMAR DESKA / Na zdjęciu: Fernando Santos i Grzegorz Mielcarski na meczu Raków Częstochowa - FC Kopenhaga w Sosnowcu

Po raz pierwszy od 2016 roku polska drużyna walczy w ostatniej - czwartej - rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Rozgrywane w Sosnowcu spotkanie Rakowa Częstochowa z FC Kopenhaga oglądał Fernando Santos, selekcjoner reprezentacji Polski.

Od 10 sierpnia Fernando Santos przebywa w Polsce. Selekcjoner Biało-Czerwonych tuż po przylocie udał się na stadion przy Łazienkowskiej, gdzie obejrzał mecz Legii Warszawa z Austrii Wiedeń w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy.

We wtorkowy wieczór inna polska drużyna toczyła walkę o jeszcze większą stawkę. Mowa o pierwszej części rywalizacji Rakowa Częstochowa z FC Kopenhaga. Zwycięzca polsko-duńskiego dwumeczu wystąpi w fazie grupowej Lidze Mistrzów. Takiej okazji Santos przepuścić nie mógł.

Portugalczyk oglądał spotkanie w Sosnowcu. Towarzyszył mu członek sztabu reprezentacji Polski Grzegorz Mielcarski, a w pobliżu zasiedli m.in. minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk, były reprezentant Polski Jerzy Dudek oraz prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński.

Na zdjęciu: Fernando Santos, Grzegorz Mielcarski i Kamil Bortniczuk. Fot. PAP/WALDEMAR DESKA
Na zdjęciu: Fernando Santos, Grzegorz Mielcarski i Kamil Bortniczuk. Fot. PAP/WALDEMAR DESKA

Już wkrótce Santos roześle powołania na kolejne spotkania w eliminacjach Euro 2024. 7 września reprezentacja Polski zagra na PGE Narodowym z Wyspami Owczymi, zaś trzy dni później zmierzy się na wyjeździe z Albanią.

Obecność selekcjonera reprezentacji Polski na stadionie w Sosnowcu nie przyniosła niestety szczęścia Rakowowi. Mistrzowie Polski przegrali z mistrzami Danii 0:1, po golu samobójczym Bogdana Racovitana w 8. minucie (zobacz TUTAJ>>). Rewanż odbędzie się 30 sierpnia w Kopenhadze.

Czytaj także: Transparent na meczu Rakowa. Stanowczy apel

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Po tym strzale komentator oszalał

Źródło artykułu: WP SportoweFakty