To dlatego Raków odpadł z Ligi Mistrzów? Łukasz Zwoliński: Zabrakło nam odwagi
Dopiero w 84. minucie na boisko w Kopenhadze wszedł Łukasz Zwoliński. Po trzech minutach strzelił gola na 1:1, ale na więcej nie było stać Rakowa Częstochowa. Mistrz Polski odpadł z el. Ligi Mistrzów w IV rundzie.
Raków nie był gorszy w dwumeczu z FC Kopenhagą. O wszystkim decydował gol samobójczy w pierwszym meczu i strzał życia słowackiego obrońcy w rewanżu przy - niestety - pomocy Vladana Kovacevicia.
Mimo wszystko częstochowianie zagrali zbyt zachowawczo i nie dali sobie szansy od początku na powalczenie o coś więcej. Ruszyli do ataku zdecydowanie za późno.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum na boisku. O tym golu będą chciały zapomnieć- Czego zabrakło? Może odwagi, bo przeciwnik nie był taki straszny, jak go malowali. Trochę więcej odwagi, szczególnie w tym pierwszym meczu. W rewanżu widać było, że Kopenhaga nas nie zlekceważyła, podeszła z pełnym respektem i wcale nie byli tacy odważni, jak przyzwyczaili grając na własnym boisku. Zagrali mądrze - mówił Zwoliński.
Mimo wszystko taki mecz z mistrzem Danii może być dobrym przetarciem przed rywalizacją w Lidze Europy. Bo należy pamiętać, że Raków nie kończy jeszcze europejskiej przygody.
- Rozegraliśmy osiem meczów w eliminacjach Ligi Mistrzów i jest to doświadczenie nieocenione. Mam nadzieję, że przeniesiemy to na Ligę Europy i będzie wiele optymizmu i szczęśliwych momentów - podsumował napastnik Rakowa.
CZYTAJ TAKŻE:
Raków ruszył zbyt późno. Bolesne pożegnanie z Ligą Mistrzów
Trener Rakowa wskazał kluczowy element. Nie miał wątpliwości