Nie ma wątpliwości co do tego, że wielu kibiców FC Barcelony inaczej wyobrażało sobie karierę Ansu Fatiego. Hiszpan wchodząc do pierwszego zespołu był bardzo przebojowym zawodnikiem, na którego występy patrzyło się z ogromną przyjemnością. Jednocześnie był wtedy bardzo młody, więc postrzegano go jako kluczową postać w kontekście przyszłości Barcy.
Fati przejął nawet numer na koszulce (10) po Leo Messim, co miało oznaczać, że zostanie liderem Barcy na wiele lat. Nic bardziej mylnego. Kontuzje sprawiły, że rozwój Hiszpana mocno wyhamował i doszło nawet do tego, że Xavi zgodził się na jego odejście z klubu.
Najmocniej zainteresowani pozyskaniem Fatiego były Chelsea FC oraz Tottenham. W myśl powiedzenia "gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta", największe szanse na angaż 20-latka ma teraz... Brighton and Hove Albion.
ZOBACZ WIDEO: Konkretne pytanie o "Lewego". Odpowiedź kibiców inna niż zwykle
[b]
[/b]"Brighton jest blisko zawarcia umowy z Ansu Fatim, a Barca jest gotowa zaakceptować otrzymaną propozycję wypożyczenia. Kluczowym czynnikiem dla piłkarza okazał się trener De Zerbi" - podkreśla dziennikarz Fabrizio Romano.
Ansu Fati rozegrał dla pierwszej drużyny FC Barcelony rozegrał łącznie 112 meczów, w których strzelił 29 bramek oraz zaliczył 10 asyst.
Zobacz także:
Messi dwoił się i troił. Zabrakło efektów
Duńskie media w euforii. Tak piszą o meczu z Rakowem