Piłkarze FC Kopenhagi obronili jednobramkową przewagę z Sosnowca, gdzie pokonali Raków Częstochowa 1:0. W rewanżowym meczu IV rundy eliminacji do Ligi Mistrzów zremisowali na własnym stadionie 1:1.
- Drugi raz będę grał w Lidze Mistrzów, ale to uczucie kompletnie się nie nudzi. Każdy piłkarz o tym marzy i chce tam grać - powiedział Kamil Grabara w rozmowie z Polsatem Sport.
W Danii są jednak pewni, że polski bramkarz w Lidze Mistrzów z FC Kopenhagą... nie zagra!
- Jutro go tu nie będzie. Słyszeliśmy, że zastąpi go bramkarz reprezentacji Danii - przyznali podczas środowej transmisji z meczu komentatorzy duńskiego Viaplay Niels Christian Frederiksen i Per Frimann.
Do myślenia dały też same słowa Grabary, gdy dziennikarz TVP Sport zapytał go o to, czy jest spełniony w Kopenhadze, a może chciałby się niebawem gdzieś przenieść. - Zobaczymy jak to będzie - odpowiedział polski bramkarz tylko się uśmiechając.
Według informacji płynących z Danii, następcą Grabary w FC Kopenhadze miałby zostać doświadczony Kasper Schmeichel.
Plotki te jeszcze w środę w rozmowie z dziennikarzami zdementował dyrektor sportowy duńskiego klubu Peter Christiansen. Przyznał jednocześnie, że w żaden sposób nie jest zdziwiony dużym zainteresowaniem Grabarą, bo ten po prostu "bardzo dobrze sobie radzi".
Grabara w to lato był łączony z transferami do wielkich klubów. Był na radarze Bayernu Monachium, Interu Mediolan czy Fiorentiny. Czy faktycznie opuści Danię i Kopenhagę? Okienko transferowe kończy się 1 września.
Zobacz także:
Piłkarz Legii szczery przed meczem z Midtjylland. "Wszyscy o tym trąbią"
Polak ofiarą własnego talentu i... podpisu. "Byłem głupi i byłem d***"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gest Messiego! Ma klasę