W niedzielę, w ramach eliminacji do Euro 2024, reprezentacja Polski zmierzy się na wyjeździe z Albanią. W Tiranie może być gorąco nie tylko na murawie, ale także na trybunach. Tak było przecież w 2021, w starciu eliminacji mistrzostw świata. Po tym, gdy Biało-Czerwoni zdobyli bramkę, w ich strony poleciały z trybun butelki. Spotkanie musiało zostać przerwane na kilka minut.
Stadion "Air Albania" w niedzielę wypełni się po brzegi, a więc na trybunach zasiądzie 21 tysięcy kibiców. Władze tamtejszej federacji piłkarskiej zwróciły się z prośbą do fanów, aby ci zaprzestali prób wnoszenia jakichkolwiek twardych przedmiotów - a tym bardziej ewentualnych prób wrzucania ich na murawę. Federacja nie chciałaby bowiem otrzymać kar ze strony UEFA.
W związku z tym podjęto też dodatkowe środki ostrożności. Za bramkami, gdzie mają zasiąść najbardziej zagorzali kibice, ustawiono dodatkowe siatki, które mają zapobiec przedostawaniu się przedmiotów na murawę.
"Przypominamy, że w październiku 2021 r. Polacy spowodowali problemy na "Air Albania", ścierając się z albańskimi kibicami i policją. Tym razem wydaje się, że środki są silniejsze, aby uniknąć wszelkich incydentów przed, w trakcie i po meczu" - czytamy w serwisie shqiptarja.com. Dziennikarze słowem nie dodają natomiast o tym, jak ich kibice obrzucili naszych zawodników butelkami.
Starcie Albanii z reprezentacją Polski odbędzie się w niedzielę, 10 września. Pierwszy gwizdek o godzinie 20:45.
Czytaj także:
- Wprowadził Albanię na salony. Podał przepis, jak wygrać z Polską
- "Albo weźmie się w garść, albo Xavi musi to zrobić". Brutalna opinia o Lewandowskim
ZOBACZ WIDEO: Ostrzeżenie przed meczem z Albanią. "Tam naprawdę jest piekło"