Fernando Santos: Ani dziś, ani jutro nie podam się do dymisji. Pytajcie Kuleszy

PAP / Andrzej Lange / Na zdjęciu: Fernando Santos
PAP / Andrzej Lange / Na zdjęciu: Fernando Santos

Reprezentacja Polski pod wodzą Fernando Santosa nie rozwija się. Nawet nie stoi w miejscu, a się cofa. - Miałem dziesięć treningów z tą drużyną. Dziesięć! - usprawiedliwia się Portugalczyk.

Fernando Santos został selekcjonerem reprezentacji Polski niemal dokładnie dziewięć miesięcy temu. Efekty jego pracy są przerażające.

Biało-czerwoni w pięciu meczach eliminacji Euro 2024 zdobyli zaledwie sześć punktów i są na czwartym miejscu w grupie. Sprawa awansu na główny turniej jest w tym momencie mocno dyskusyjna.

Mimo to selekcjoner ani myśli rezygnować. - Ani dziś, ani jutro nie podam się do dymisji - powiedział na konferencji prasowej.

Czy wierzy, że jutro będzie jeszcze selekcjonerem? - Zapytajcie prezesa Kuleszę - odparł. - Jeśli uzna, że dalsza współpraca nie ma sensu, to zawsze jest jakieś wyjście - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Wejdzie w buty ojca? Syn Zidane'a już zachwyca

Portugalczyk nie zgodził się z "atakującymi" go dziennikarzami na konferencji prasowej, którzy zarzucali mu m.in. to, że reprezentacja pod jego wodzą się nie rozwija.

- Wy nie chcecie rozmawiać o piłce nożnej, o taktyce, o tym, co dzieje się na boisku. Reprezentacja cały czas się rozwija. Ja miałem dziesięć treningów z tą drużyną. To nie jest siedem czy dziewięć miesięcy pracy. To jest dziesięć treningów - mówił.

- Nic nie jest jeszcze zakończone. Oczywiście teraz nie zależymy już tylko od siebie. Poza tym, dlaczego zapominamy o barażach? - dopytywał Fernando Santos.

Niby miał rację, natomiast Polska jest w grupie z Czechami, Albanią, Mołdawią i Wyspami Owczymi, więc można było oczekiwać czegoś więcej niż przedostatniego miejsca w tabeli po pięciu kolejkach.

- Włosi też nie awansowali na mundial, a byli wtedy trzecią drużyną w rankingu. Rozmowa w taki sposób nie ma sensu. Pyta się mnie pan, czy myślę o dymisji? Nie rozważam tego - przyznał po raz kolejny.

CZYTAJ TAKŻE:
Jak przejść obok meczu? Przykład dają Lewandowski i Krychowiak
Dość! Santos musi odejść (OPINIA)

Źródło artykułu: WP SportoweFakty