To był świetny tydzień dla reprezentacji Albanii. Piłkarze Sylvinho najpierw zremisowali na wyjeździe z Czechami 1:1, a w niedzielny wieczór pokonali u siebie Polaków 2:0. Dzięki temu zajmują pierwsze miejsce w grupie E i są coraz bliżej awansu na mistrzostwa Europy.
Biało-Czerwoni po raz kolejny w tych eliminacjach zawiedli na całej linii. Mimo to, brazylijski trener o rywalach mówił z szacunkiem. - To był bardzo trudny mecz. Polska to bardzo mocna drużyna, choć nie przeżywa dobrego momentu. Mają jednak dużo jakości w drużynie i doświadczonego trenera - podkreślił Sylvinho na konferencji pomeczowej.
Trener Albańczyków nie ukrywał, że najtrudniejszy był początek, podczas którego Polacy trafili nawet do siatki, ale po analizie VAR bramkę anulowano ze względu na spalonego. - Cierpieliśmy przez 20-25 minut, ale udało nam się wyjść z tej sytuacji i wyszliśmy na prowadzenie dzięki takim zawodnikom jak Asani, Bajrami i Uzuni, którzy utrudniali rywalom grę. Padł fantastyczny gol, który całkowicie odmienił przebieg meczu - podkreślił trener.
Na konferencji nie mogło też zabraknąć ciepłych słów w kierunku kibiców, którzy tłumnie odwiedzili stadion i zgotowali gościom prawdziwe piekło. - Było 22 tysiące fanów, którzy nas wspierali i stworzyli fantastyczną atmosferę. To im dedykujemy zwycięstwo - dodał.
Po pięciu meczach Albańczycy mają 10 punktów - o dwa więcej od Czechów i Mołdawii oraz o cztery od Polski. Przypomnijmy, że na Euro 2024 awansują dwa najlepsze zespoły. - Przed nami 3 trudne mecze i mocni przeciwnicy. Niewątpliwie zrobiliśmy dzisiaj mocny krok w kierunku naszego celu, ale poczekajmy do listopada - przyznał Sylvinho.
ZOBACZ WIDEO: Bezlitosne słowa dla reprezentantów Polski. "Nie wierzę, że coś się zmieni"
Czytaj też:
-> Wiemy, z kim Polska może zagrać w barażach o Euro 2024. Wyliczono szanse
-> Papszun zareagował po kompromitacji Polski w Albanii