Katastrofa, kompromitacja, dramat - to najczęściej pojawiające się określenia po niedzielnej porażce Biało-Czerwonych w eliminacjach Euro 2024. Polska przegrała 0:2 w Tiranie, z Albanią (TUTAJ znajdziesz relację z tego spotkania >>) i tym samym piekielnie skomplikowała sobie drogę do przyszłorocznych mistrzostw Europy.
- Ciężko to w ogóle nazywać. Nie ma wytłumaczenia. Zawiedliśmy. Musimy przeprosić kibiców za to, co pokazaliśmy. Czuję się za to odpowiedzialny. Nie miało to pójść w tym kierunku - mówił kapitan kadry, Robert Lewandowski, przed kamerą TVP Sport kilkadziesiąt minut po ostatnim gwizdku sędziego (TUTAJ więcej szczegółów >>).
Ponad 35 milionów obserwujących profil jednego z najlepszych piłkarzy świata na instagramie, Ponad 24 mln fanów na Facebooku oraz prawie 3 mln czytających posty Lewandowskiego na platformie X (dawniej Twitter) - nie doczekało się (stan na poniedziałek, godz. 11:30) żadnego wpisu, posta, zdjęcia, komentarza w temacie wpadki w Albanii.
ZOBACZ WIDEO: Bezlitosne słowa dla reprezentantów Polski. "Nie wierzę, że coś się zmieni"
Ale to nie nowość. Lewandowski podobnie postąpił po innych porażkach: marcowej z Czechami oraz czerwcowej z Mołdawią. Wówczas piłkarz, który w social mediach jest zazwyczaj bardzo aktywny - m.in. pokazuje codzienne życie zawodnika w FC Barcelona oraz publikuje zdjęcia rodzinne - również nabrał wody w usta.
Przypomnijmy, że walka o miejsca 1-2 w tabeli grupy eliminacyjnej (które są premiowane bezpośrednim awansem na ME) będzie bardzo trudna. Nawet, jak nasz zespół wygra wszystkie pozostałe (trzy) mecze, to musi jeszcze liczyć na innych. Oczywiście nie zapominajmy, że być może Biało-Czerwoni otrzymają jeszcze jedno koło ratunkowe - udział w barażach.