Potwierdziło się to, o czym przebąkiwało się od dłuższego czasu. Fernando Santos po raptem 232 dniach na pozycji selekcjonera reprezentacji Polski pożegnał się ze swoją posadą.
To efekt fatalnych wyników i słabego stylu gry. Portugalczyk, choć z dużym doświadczeniem i licznymi osiągnięciami, nie poradził sobie z prowadzeniem naszej kadry.
Mimo tego Zdzisław Kręcina uważa, że decyzja Polskiego Związku Piłki Nożnej o rozstaniu się z Santosem była pochopna. Jego zdaniem Portugalczyk poradziłby sobie ze zrealizowaniem celu, jakim był awans na mistrzostwa Europy.
ZOBACZ WIDEO: Piłkarzom nie chce się grać w reprezentacji? "Te małe rzeczy pokazują nastawienie drużyny"
- Uważam, że związek nie wytrzymał ciśnienia, bo trener Santos wychodził w życiu ze znacznie większych opresji. Myślę, że teraz też by sobie poradził. Po barażach na pewno awansowałby do finałów mistrzostw Europy. Ale stało się i nie ma co się zastanawiać co by było, gdyby… - mówił Kręcina w rozmowie z "Faktem".
Były sekretarz generalny PZPN dodał, że lepszym momentem na ewentualnie zwolnienie Santosa był czerwiec. Wtedy to doszło do kompromitującej porażki z Mołdawią (2:3). Wówczas nowy szkoleniowiec zyskałby więcej czasu przed następnymi meczami i końcem eliminacji.
Dodajmy, że trener, który zajmie posadę selekcjonera, nie będzie miał za dużo czasu na głębsze rozmyślanie o kadrze. Do 24-25 września będą musiały zostać wysłane powołania na zgrupowanie. Z kolei już 12 października Biało-Czerwoni rozegrają kolejne spotkanie w ramach eliminacji do Euro 2024.
Zobacz także:
Kowalczyk nie chce tego piłkarza w reprezentacji Polski
"Unikałbym tego jak ognia". Heynen ostrzega Polaków