Kolejny wielki transfer Chelsea? Na radarze talent wyceniany na ogromne pieniądze

Getty Images / Steve Bardens / Evan Ferguson
Getty Images / Steve Bardens / Evan Ferguson

W ostatnich okienkach transferowych Chelsea wydała niesamowite środki na transfery do klubu. Wiele wskazuje na to, że na tym nie kończy się ofensywa transferowa, bo teraz na radarze znalazł się Evan Ferguson.

[tag=27377]

Brighton and Hove Albion[/tag] jest jednym z tych klubów, które potrafią sprowadzać piłkarzy za stosunkowo niewielkie pieniądze, a potem sprzedawać ich z olbrzymim zyskiem. Tak było chociażby w przypadku Moisesa Caicedo, a niedługo zapewne podobna historia będzie z udziałem Evana Fergusona.

Irlandczyk trafił do Mew w 2021 roku ze swojego rodzimego Bohemians i stosunkowo szybko przebił się do pierwszego zespołu. W poprzednim sezonie rozegrał aż 25 meczów w Premier League, a w nich zdobył dziesięć bramek i zanotował trzy asysty. Takie osiągnięcia nie mogły przejść bez echa.

Jednak najważniejszą kwestią jest chyba to, że mówimy o zawodniku urodzonym w październiku 2004 roku, więc obecnie Ferguson ma dopiero 18 lat. Dlatego też obserwują go giganci, a według informacji "London Evening Standard" na celownik wzięła go Chelsea FC.

Po zmianie właścicielskiej, która miała miejsce rok temu The Blues dysponują olbrzymimi środkami finansowymi i inwestują je w transfery perspektywicznych zawodników. Jeśli faktycznie będą chcieli wykupić Irlandczyka, będą musieli znowu głęboko sięgnąć do kieszeni.

Według mediów, Brighton wycenia swoją perełkę na 140 milionów euro. Oczywiście nie bez znaczenia są tu jego wyniki sportowe, czy też młody wiek, ale bardzo istotna jest również długość kontraktu 18-latka. Umowa, którą podpisał obowiązuje aż do 2028 roku, więc Mewy nie muszą się spieszyć z jego sprzedażą.

ZOBACZ WIDEO: Ile zarabiał Fernando Santos? Dziennikarz WP SportoweFakty rozwiewa wątpliwości

Czytaj też:
Żałuje, że nie wybrał gry dla Polski. To była gwiazda Premier League
Kreatywny klip Manchesteru City. Zawodnik miał ważne ogłoszenie [WIDEO]

Komentarze (0)