Niemcy wciąż bez selekcjonera. Oczekiwania finansowe Nagelsmanna są za duże

Wikimedia Commons / Steffen Proessdorf / Na zdjęciu: Julian Nagelsmann
Wikimedia Commons / Steffen Proessdorf / Na zdjęciu: Julian Nagelsmann

Niemcy w przyszłym roku będą gospodarzem mistrzostw Europy, a obecnie reprezentacja przypomina plac budowy. W dalszym ciągu nie wybrano nowego selekcjonera. Blisko jest Julian Nagelsmann, ale nie może dogadać się z federacją.

Hansi Flick został zwolniony z funkcji selekcjonera reprezentacji Niemiec po kompromitującej przegranej z Japonią 1:4 w meczu towarzyskim.

Minęło osiem dni, a w dalszym ciągu DFB nie zakontraktowało następcy.

Faworytem niezmiennie pozostaje Julian Nagelsmann, choć nic nie zostało jeszcze podpisane. Kością niezgody są... finanse.

Wstępne rozmowy już się odbyły, ale trener cały czas się waha.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol "stadiony świata"! Można oglądać w nieskończoność

"Kicker" informuje, że Nagelsmann mógłby liczyć w niemieckim związku na pensję w wysokości 4 milionów euro rocznie. Problemy w tym, że szkoleniowiec oczekuje 7 milionów, bo tyle zarabiał w Bayernie Monachium i najwyraźniej nie chce schodzić aż tak nisko.

Otoczenie Nagelsmanna sondowało możliwość, że brakujące 3 miliony będzie dopłacał Bayern, ale ta możliwość została natychmiast odrzucona przez mistrza Niemiec.

Kwestie kontraktowe leżą w gestii DFB. Bayern uważa, że to nie jego problem. Inna sprawa, że jeśli Nagelsmann nie dojdzie do porozumienia z federacją, to pozostanie na umowie z Bayernem i klub i tak będzie musiał mu płacić pensję do końca trwania kontraktu.

CZYTAJ TAKŻE:
Szaleństwo w Iranie. Chcieli zobaczyć Ronaldo, Al-Nassr musiał odwołać trening
Sławomir Peszko z nową pracą. Trudne wyzwanie!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty