Znany komentator w programie Kanału Sportowego zaproponował, aby kapitan polskiej reprezentacji nie wziął udziału w najbliższym zgrupowaniu kadry, które odbędzie się w październiku. O takim rozwiązaniu również w "KS" na YouTubie dyskutowano zaraz po tym, gdy ogłoszono zwolnienie Fernando Santosa.
Plan, który z pozoru może brzmieć jak szalony, bo przecież Robert Lewandowski to pierwszoplanowa postać reprezentacji i lider Biało-Czerwonych, wcale nie jest pozbawiony sensu. W październiku Polacy zmierzą się z Wyspami Owczymi (na wyjeździe) i z Mołdawią. Są to więc, przynajmniej w teorii, najsłabsi możliwi rywale w naszej grupie.
Lepszego pola na sprawdzenie, jak radzi sobie reprezentacja Polski bez "Lewego" nowy selekcjoner mieć nie będzie. To z kolei może okazać się bardzo istotny element przygotowujący naszych piłkarzy do starć z silniejszymi rywalami - Czechami (w listopadzie) i prawdopodobnie barażem o awans na przyszłoroczne Euro.
- Zastanowiłbym się nad tym, czy Robert na październik nie powinien wziąć od kadry wolnego - zaczął swoją wypowiedź Mateusz Borek, dodając przy tym, że taka decyzja nowego trenera kadry musiałaby zapaść po konsultacji z samym piłkarzem. - Może warto sprawdzić inne warianty, a nie być ciągle zależnym od jednego piłkarza - zastanawiał się dziennikarz.
Pewne jest, że selekcjoner, bez względu na to, kto nim zostanie, właściwie nie będzie mieć czasu na zastanawianie się. Wszystko dlatego, że powołania na październikowe mecze muszą być wysłane dwa tygodnie przed rozpoczęciem zgrupowania. Tymczasem z Wyspami Owczymi zagramy już 12 października, natomiast z Mołdawią trzy dni później.
Czytaj również:
Robert Lewandowski i długo nic
Probierz zacznie od sensacyjnego powołania?!
ZOBACZ WIDEO: Miażdżąca krytyka reprezentacji Polski. "Trzeba zwolnić PZPN!"