Nie ma co się oszukiwać, Legia Warszawa nie była faworytem rywalizacji z Aston Villą. Jednak postawiła się wyżej notowanemu rywalowi i pokazała, że przy Łazienkowskiej nie pozwala przyjezdnym na wiele.
I dzieje się tak niezależnie od tego, jaką klasę prezentuje przeciwnik. Natomiast po tym spotkaniu wrażenie może robić liczba strzelonych goli przez Legię, bo przecież rywalizacja zakończyła się wygraną Wojskowych 3:2, a The Villains rzadko tracą tyle bramek w jednym meczu.
Dotychczas w obecnych rozgrywkach trzy gole lub więcej wpuścili zaledwie dwa razy. Trzeba przyznać, że zawodnicy prowadzeni przez Kostę Runjaicia dołączyli do naprawdę zacnego grona zespołów, które umiały tak mocno postraszyć linię obrony ekipy z Birmingham.
Trzy bramki Aston Villi strzelił na własnym stadionie Liverpool. Wtedy The Reds wygrali 3:0, więc Legia przynajmniej w pewnym stopniu zrównała się z drużyną z Anfield. Jednak na początku rozgrywek znalazł się zespół, który wpakował ekipie Unaia Emery'ego aż pięć goli. Dokonali tego piłkarze Newcastle United.
Legioniści pokonali bardzo mocnego, wydawało się, że najtrudniejszego rywala, jakiego dostali w swojej grupie, ale oczywiście nie mogą spocząć na laurach. Już za dwa tygodnie warszawiacy wybiorą się do Holandii na mecz z AZ Alkmaar.
Czytaj też:
Mocny start Legii. Zobacz tabelę
Legia Warszawa pokonała Aston Villę!
ZOBACZ WIDEO Styl kadry? Powtórka z Michniewicza