Po dwóch remisach z rzędu Wisła Kraków zagrała na trudnym terenie. Mająca za sobą rozczarowujący początek sezonu "Biała Gwiazda" sprawiła niespodziankę i pokonała Motor Lublin aż 4:1. Podopieczni Radosława Sobolewskiego poradzili sobie z presją.
Zarówno na murawie, jak i trybunach panowała niezwykle gorąca atmosfera. Sędzia główny miał ręce pełne roboty i w samej końcówce spotkania ukarał trzech zawodników czerwonymi kartkami.
Arbiter wyrzucił z boiska między innymi Davida Juncę. Gdy lokalni kibice obrzucili butelkami zawodników Wisły, Hiszpanowi puściły nerwy. Gracz przyjezdnych kopnął butelkę, która wróciła na trybuny.
Na nagraniu opublikowanym przez współwłaściciela Wisły Jarosława Królewskiego widać wyraźnie, że kibice Motoru zachowywali się niedopuszczalnie "Padało dziś w Lublinie" - skwitował działacz na platformie X. Można się spodziewać, że przedstawiciel Fortuna I ligi zostanie ukarany dyscyplinarnie.
ZOBACZ WIDEO: To nie jest tylko problem trenera
- Wiemy, jakie jest ciśnienie ze strony kibiców Motoru. Nic nie chcę mówić, ale chyba mają jakiś delikatny kompleks. Nieważne. Szkoda tylko głupiej, bezpośredniej czerwonej kartki. Wygraliśmy wysoko i niektórym pewnie utarliśmy nosa - wypalił kapitan Wisły Alan Uryga w rozmowie z Polsatem Sport.
Czytaj więcej:
Lechia rozbiła GKS. W drugiej połowie nie było czego zbierać
Arka Gdynia zaskoczona przez przedostatni klub ligi