We wtorek zakończenie swojej kariery w reprezentacji Polski ogłosił Grzegorz Krychowiak. Pomocnik ma 33 lata i był członkiem ekipy, która zachwyciła na EURO 2016 i doszła do ćwierćfinału. Według meczyki.pl jednym z powodów takiej decyzji miał być fakt, że zawodnik nie znalazł się na liście powołanych przez Michała Probierza.
Filarami kadry w czasach Krychowiaka byli także Kamil Glik oraz Kamil Grosicki, którzy byli jednymi z architektów sukcesu na EURO 2016. Są jednak jeszcze starsi od Krychowiaka, bowiem w tym roku skończyli 35 lat.
Nie zamierzają jednak rezygnować z gry w Biało-Czerwonych barwach i mają nadzieję na powrót. Otwarcie przyznaje to Kamil Grosicki w rozmowie z Radiem Szczecin.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz "Messiego" z... Uzbekistanu. Wow!
- To jest mój przyjaciel, z którym 15 lat gramy w reprezentacji. Często z naszymi rodzinami spędzamy razem wakacje. Wiem, czym jest dla niego reprezentacja, tak jak i dla mnie. Jesteśmy z jednego rocznika. Przeżyliśmy piękne chwile w kadrze, choć oczywiście ostatnio czasy w reprezentacji nie są najlepsze - mówi otwarcie Kamil Grosicki.
- Teraz nastąpiła zmiana trenera. Rocznik 1988 się jeszcze się nie poddaje, chce walczyć i musimy zrobić wszystko, żeby do tej reprezentacji się dostać. To zależy od trenera. Wiem, jak Kamilowi zależy, widziałem jego wywiad, że cały czas jest gotowości i zrobi wszystko, żeby do reprezentacji wrócić - dodaje były reprezentant naszego kraju.
Czy Glik i Grosicki znajdą się w kadrze na najbliższe mecze? Ogłoszenie powołań przez Michała Probierza ma nastąpić pod koniec przyszłego tygodnia. Wyjazdowy mecz z Wyspami Owczymi odbędzie się już 12 października.
Czytaj więcej:
Czy nowoczesna technologia zastąpi sędziów liniowych? "Obawiam się, co się może wydarzyć"