W jednym ze środowych meczów w Fortuna Pucharze Polski doszło do starcia Legii II Warszawa z Ruchem Chorzów. Trzecioligowiec zamierzał postawić opór beniaminkowi PKO Ekstraklasy. Mecz w Legia Training Center został rozegrany bez publiczności, chyba że można było uznać za nią załogę stojących blisko boiska jeden na drugim radiowozów.
Ruch zabrał piłkę na początku spotkania i pokazał się w ataku pozycyjnym. Właśnie faworyt oddał pierwsze uderzenie, ale zostało ono zablokowane i piłka nie dotarła w okolicę Jakuba Zielińskiego. Były to miłe złego początki dla zespołu z województwa śląskiego, który stopniowo dopuszczał do głosu gospodarzy.
W 12. minucie Legioniści zdobyli prowadzenie 1:0 strzałem Maksymiliana Stangreta, który poradził sobie w sytuacji sam na sam z Jakubem Bieleckim. Pierwsza niespodzianka w Legia Training Center stała się faktem. Jedno prostopadłe podanie wystarczyło do ominięcia całej obrony z PKO Ekstraklasy. Na najmocniej zagubionego wyglądał Paweł Baranowski, a jego zawahania nie naprawił bramkarz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
Trzeba było poczekać na szanse na wyrównanie Ruchu. W 21. minucie Dominik Steczyk nie poradził sobie w sytuacji sam na sam z Jakubem Zielińskim. Niewiele później było ponowienie ataku przez faworyta, ale zakończył się on niecelnym strzałem Juliusza Letniowskiego z dystansu. Drugi kwadrans meczu nie został jednak zdominowany przez Niebieskich i równie dobrze Legia mogła pokusić się o powiększenie przewagi.
Niebiescy doprowadzili do remisu 1:1 spokojnym strzałem po ziemi Tomasza Foszmańczyka. Pomocnik nie pozwolił sobie na zmarnowanie rzutu karnego w 38. minucie i rozprawił się z Jakubem Zielińskim. Jedenastka została przyznana Niebieskim za faul Franciszka Saganowskiego na Michale Feliksie. Najaktywniejszy spośród chorzowian postawił na swoim i sprowokował błąd syna Marka Saganowskiego.
W 49. minucie ponownie akcja zakończona strzałem do bramki Ruchu i Legia odzyskała prowadzenie 2:1 dzięki główce Aleksandra Wańka. Pomocnik gospodarzy zachował się znakomicie w polu karnym, przeskoczył przeciwników po dośrodkowaniu Roberta Picha i przełamał ręce Jakuba Bieleckiego.
Niebiescy zadrżeli, kiedy piłka znalazła się ponownie w ich bramce po strzale Lindsaya Rose'a w 62. minucie, ale wideo weryfikacja pokazała spalonego na wcześniejszym etapie ataku. Tym samym Ruch pozostał w kontakcie z przeciwnikiem.
Potrafił to wykorzystać w 73. minucie Maciej Firlej, któremu w doprowadzeniu do remisu pomógł rykoszet od Kacpra Wnorowskiego. Wprowadzony w przerwie z ławki rezerwowych zawodnik zachował się przytomnie wewnątrz pola karnego i odebrał gospodarzom prowadzenie. Zrobiło się 2:2.
Zanosiło się na emocjonującą końcówkę drugiej połowy spotkania i w 87. minucie padła bramka na 3:2 dla Legii II Warszawa. Także gospodarze cieszyli się po uderzeniu zmiennika. Adam Ryczkowski wtargnął rozpędzony w pole karne Ruchu, a jego uderzenie okazało się tak precyzyjne, że piłka odbiła się od słupka po wylądowaniu w siatce.
Legia II Warszawa - Ruch Chorzów 3:2 (1:1)
1:0 - Maksymilian Stanget 12'
1:1 - Tomasz Foszmańczyk (k.) 38'
2:1 - Aleksander Waniek 49'
2:2 - Kacper Wnorowski (sam.) 73'
3:2 - Adam Ryczkowski 87'
Składy:
Legia: Jakub Zieliński - Franciszek Saganowski (65' Michał Zięba), Jan Ziółkowski, Kacper Wnorowski, Lindsay Rose, Aleksander Waniek, Mateusz Możdżeń, Patryk Konik, Robert Pich, Szymon Grączewski (74' Cyprian Pchełka), Maksymilian Stangret (65' Adam Ryczkowski)
Ruch: Jakub Bielecki - Paweł Baranowski, Przemysław Szur, Remigiusz Szywacz, Jan Sedlak, Juliusz Letniowski, Kacper Skwierczyński (63' Miłosz Kozak), Tomasz Foszmańczyk, Wiktor Długosz (63' Tomasz Wójtowicz), Dominik Steczyk (46' Maciej Firlej), Michał Feliks
Żółte kartki: Rose, Konik (Legia) oraz Letniowski, Długosz (Ruch)
Sędzia: Grzegorz Kawałko (Olsztyn)
***
Sokół Kleczew - KGHM Zagłębie Lubin 2:3 pd. (1:2, 2:2, 2:3)
Stal Brzeg - Unia Skierniewice 4:0 (2:0)
Carina Gubin - Radunia Stężyca 4:1 (2:0)
Gryf Wejherowo - Zagłębie Sosnowiec 1:3 (1:2)
Czytaj także: Pół godziny w Ekstraklasie i wystarczy. Wisła doczekała się Senegalczyka
Czytaj także: Hiszpański pomocnik w Miedzi Legnica. "Jest agresywny"