Fernando Santos zaskoczył powołaniem Grzegorza Krychowiaka na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Weteran miał swoim doświadczeniem pomóc drużynie narodowej, lecz spisał się rozczarowująco w obu meczach eliminacji Euro 2024.
Portugalczyk stracił pracę po porażce 0:2 z Albanią, a jego następcą został Michał Probierz. Nowy selekcjoner skonsultował się z doświadczonym graczem, który postanowił oficjalnie zakończyć karierę na arenie międzynarodowej.
Gracz Abha Club wystąpił dokładnie 100 razy z orzełkiem na piersi. Zdaniem Edwarda Krychowiaka, jego syn wybrał najlepszy moment, żeby podziękować kibicom, choć w ostatnim czasie był niesłusznie krytykowany.
- Każdy ma prawo do krytyki, a w pewnym momencie swoistą modą stało się robienie z Krychowiaka kozła ofiarnego, ale prawda jest taka, że sto meczów w reprezentacji kraju to nie przypadek - tłumaczył Edward Krychowiak w rozmowie z "Faktem".
ZOBACZ WIDEO: Probierz zdecydował ws. "Lewego". "Nikt nie jest świętą krową"
Ojciec piłkarza nie ma wątpliwości, że w zespole Biało-Czerwonych następuje zmiana pokoleniowa. Trener Probierz stoi więc przed trudnym wyzwaniem.
- Następuje reprezentacyjny zmierzch generacji, która była siłą reprezentacji za czasów Adama Nawałki. Błaszczykowski, Fabiański i Boruc już pożegnali się z reprezentacją. Coś się skończyło, przyjdą nowi zawodnicy... Czy lepsi? Czas pokaże - dodał.
Czytaj więcej:
Skandaliczna decyzja UEFA. Polacy grożą bojkotem
Adam Nawałka mówi o Grzegorzu Krychowiaku. "Był wzorem"