Legia Warszawa nie po raz pierwszy w sezonie pokazała hart ducha i odniosła zwycięstwo pomimo osłabienia przez połowę meczu. Gra w dziesięciu, po czerwonej kartce dla Artura Jędrzejczyka, nie przeszkodziła w doprowadzeniu do remisu 2:2, 3:3, a następnie w zdobyciu zwycięskiego gola na 4:3. To pierwsza wygrana Legii z Pogonią pod wodzą Kosty Runjaicia.
- Szacunek dla mojego zespołu. To była kolejna magiczna noc dla nas. Stworzyliśmy wielki spektakl. Oba zespoły zaczęły mecz ofensywnie, a widowisko było otwarte. To była reklama piłki nożnej - mówi Kosta Runjaić, trener Legii na konferencji prasowej.
- Nie mam słów, trzy razy przegrywaliśmy, zobaczyliśmy czerwoną kartkę, to był najgorszy możliwy scenariusz. Podnieśliśmy się, a ta drużyna zawsze gra do końca z wielkim spokojem oraz pasją. Cieszę się, że kontynuujemy naszą wizję grania. Dołożyliśmy jakość do szczęścia i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo - dodaje Niemiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
- Byłem zaskoczony czerwoną kartką dla Jędrzejczyka, choć widziałem sytuację tylko z jednej perspektywy - boiskowej. Będę to jeszcze oglądać, na razie mogę tylko spekulować. Jeśli była to zasłużona kartka, to Artur nie powinien się tak zachowywać. Jeżeli z kolei kartka była niezasłużona, to będziemy interweniować i próbowali się odwołać - komentuje Kosta Runjaić.
Pogoń Szczecin może i zagrała z rozmachem w ofensywie, ale rozczarowała w obronie. Nie pierwszy zresztą raz. Nie potrafiła zarządzać prowadzeniem i to trzykrotnie. Ostatecznie nawet trzy zdobyte gole nie pozwoliły zapunktować podopiecznym Jensa Gustafssona. Tym samym oddala się od nich perspektywa dołączenia do czołówki w PKO Ekstraklasie.
- To trudne, ale musimy pogratulować zwycięstwa Legii. Dla nas ten mecz był skomplikowany, choć w pierwszej połowie strzeliliśmy gola, a przeciwnik zobaczył czerwoną kartkę. Chcieliśmy utrzymać się przy piłce, ale kompletnie to nie wyszło. Wstydzimy się tego, jak nie popisaliśmy się. Stracić trzy gole, w jedenastu na dziesięciu, to nieakceptowalne - ocenia Jens Gustafsson, trener Pogoni.
- Prowadziliśmy 2:1, 3:2. Nie powinno nigdy przydarzyć się, że przegrywamy taki mecz z dziesięcioma przeciwnikami. Wyglądaliśmy słabo w polu i nie osiągnęliśmy żadnego pozytywnego rezultatu zmianami w składzie - dodaje Szwed.
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"