Zdecydowanie więcej oczekiwano w Gliwicach na starcie sezonu 2023/2024. Tymczasem Piast w dziewięciu meczach uzbierał zaledwie dziewięć punktów, wygrywając w tym czasie tylko raz (2:1 z Rakowem Częstochowa). Jest to rezultat mocno poniżej oczekiwanego, mimo że xG gliwiczanie mają najwyższe w lidze.
Skuteczność jest ich piętą achillesową, ale nie można się dziwić, skoro w kadrze jest tylko jeden napastnik na poziomie PKO Ekstraklasy. Kamil Wilczek od wielu tygodni jest jednak kontuzjowany i nie może pomóc zespołowi. Kibice głośno domagali się w letnim okienku transferowym przyjścia nowego snajpera, ale nic z tego nie wyszło.
Widzew Łódź również nieco rozczarowuje, ale akurat w przypadku łodzian nie można mówić o tym, żeby grali poniżej swojego potencjału. Widzewiacy zdobyli do tej pory jedenaście punktów, co plasuje ich w środku stawki, co nie powinno nikogo zaskakiwać.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak żegna się z reprezentacją. Co na to kibice? [SONDA WP]
Goście od początku odważnie ruszyli do przodu i już po kilkunastu sekundach mogli wyjść na prowadzenie. Frantisek Plach opuścił swoje pole karne, ale źle obliczył lot piłki i bramka pozostała pusta. Bartłomiej Pawłowski nie zdołał jednak wykorzystać tego błędu. Podobnie, jak kilkanaście minut później, kiedy to pomylił się Alexandros Katranis. Najgroźniej było natomiast po próbie Marka Hanouska. Kapitan Widzewa przymierzył z dystansu i pomylił się o niespełna pół metra.
Piast nie stwarzał wielkiego zagrożenia, ale jak już zaatakował, to konkretnie. Grzegorz Tomasiewicz bardzo ładną podcinką znalazł w polu karnym Serhija Krykuna, a Ukrainiec długo się nie namyślając huknął na bramkę z kilku metrów. Henrich Ravas był bez szans.
Łodzianie powinni wyrównać dziesięć minut później. Jordi Sanchez wygrał pojedynek biegowy z obrońcami, wpadł w pole karne, ale huknął tyle mocno, co niecelnie. Niewykorzystana sytuacja błyskawicznie zemściła się na podopiecznych Daniela Myśliwca.
Jorge Felix świetnie poradził sobie na prawym skrzydle z Fabio Nunesem, zagrał płasko wzdłuż bramki, gdzie na piłkę czekał Krykun. Skrzydłowy dołożył tylko nogę z najbliższej odległości i ustrzelił dublet.
Tuż po zmianie stron przyjezdni złapali kontakt. Przed polem karnym faulowany był Pawłowski, który sam podszedł do piłki. Uderzył kapitalnie, futbolówka odbiła się jeszcze od poprzeczki, pleców Placha i wpadła do siatki.
Przez następne długie minuty najciekawiej było na trybunach, kiedy to kibice gości zaprezentowali oprawę i odpalili środki pirotechniczne. Aż w polu karnym padł Krykun. Sędzia początkowo puścił grę, ale po analizie VAR zmienił decyzję. Do "wapna" podszedł Patryk Dziczek, który w tym sezonie już trzykrotnie strzelał z rzutów karnych i ani razu się nie pomylił. Nie inaczej było tym razem. Wychowanek Piasta pewnym, płaskim uderzeniem, trafił na 3:1.
W samej końcówce doszło jeszcze do zamieszania w polu karnym Piasta, a największym sprytem wykazał się Imad Rondić, który zmniejszył rozmiary porażki swojego zespołu.
Ostatecznie niebiesko-czerwoni pokonali Widzew i odnieśli pierwsze od sierpnia zwycięstwo. Gliwiczanie dzięki temu mogą złapać wiatr w żagle, dzięki czemu zaczną piąć się w górę tabeli. Goście z kolei przegrali po raz pierwszy pod wodzą Daniela Myśliwca.
Piast Gliwice - Widzew Łódź 3:2 (2:0)
1:0 - Serhij Krykun 24'
2:0 - Serhij Krykun 38'
2:1 - Frantisek Plach 47' (sam.)
3:1 - Patryk Dziczek 68' (k.)
3:2 - Imad Rondić 90+5'
Składy:
Piast Gliwice:
Frantisek Plach - Tomasz Mokwa, Ariel Mosór, Tomas Huk (80' Miguel Munoz), Alexandros Katranis - Patryk Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz - Michael Ameyaw, Michał Chrapek (72' Miłosz Szczepański), Serhij Krykun (72' Damian Kądzior) - Jorge Felix (90+4' Jakub Holubek).
Widzew Łódź: Henrich Ravas - Mato Milos, Mateusz Żyro, Juan Ibiza, Fabio Nunes (46' Andrejs Ciganiks) - Dominik Kun (67' Sebastian Kerk), Marek Hanousek, Juljan Shehu (74' Imad Rondić) - Dawid Tkacz, Bartłomiej Pawłowski - Jordi Sanchez.
Żółte kartki: Katranis, Dziczek (Piast) oraz Nunes, Żyro, Sanchez, Shehu, Ciganiks (Widzew).
Sędzia:
Paweł Raczkowski (Warszawa).
--> Piłkarz Legii najlepszy w Europie
--> John van den Brom dumny z Lecha