John van den Brom dumny z Lecha Poznań. "Fantastyczny wieczór!"
Szampański humor towarzyszył Johnowi van den Bromowi po efektownej wygranej Lecha z Rakowem (4:1). Poznaniacy już dawno nie spisali się w PKO Ekstraklasie tak dobrze.
Jedyną rysą na tym sukcesie jest uraz Filipa Dagerstala, który zmusił Holendra do dokonania pierwszej zmiany jeszcze przed przerwą. - Straciliśmy Filipa na pewno na jakiś czas. Jeszcze się przekonamy, jak długo to potrwa. Mamy teraz dwa dni, by zregenerować się przed meczem z Pogonią Szczecin. Nabieramy jednak pewności siebie, to jest najważniejsze - oznajmił trener.
O takiej pewności nie ma mowy w przypadku mistrza Polski, który w czwartek bardzo zawiódł.
- Cały mecz mogę streścić zdaniem, że przy tak dużej liczbie indywidualnych błędów trudno było wywieźć z Poznania jakiekolwiek punkty. Biorę odpowiedzialność za decyzje, które podjąłem zarówno przed spotkaniem, jak i w jego trakcie. Istotnym momentem była zwłaszcza bramka na 3:1 dla gospodarzy. Byliśmy wtedy przy piłce częściej niż w pierwszej połowie, poczuliśmy dobry moment, lecz gol wzmocnił Lecha i dodał mu energii. Problemy kadrowe na pewno nie pomagają. Za nami osiemnaste spotkanie i dziesiąte zestawienie bloku obronnego, ale trzeba sobie z tym radzić - oznajmił Dawid Szwarga.
- Musimy wziąć się w garść i zrobić wszystko, by przed meczem z Radomiakiem Radom poziom energii i intensywności wrócił do tego, do jakiego przyzwyczailiśmy. Największym plusem grania co trzy dni jest fakt, że można szybko przejść do następnego spotkania i pokazać sportową złość - zaznaczył.
ZOBACZ WIDEO: Probierz zdecydował ws. "Lewego". "Nikt nie jest świętą krową"