"Odebrać mu opaskę", "Nie powoływać do reprezentacji" - takie głosy pojawiły się w ostatnim czasie ws. Roberta Lewandowskiego i reprezentacji Polski. Ta nie ma dobrej prasy w ostatnim czasie, a kolejne afery nie pomagają.
Oliwy do ognia ws. "Lewego" dodał jego głośny wywiad, w którym zarzucił m.in., że w kadrze brakuje osobowości.
- Dziwią mnie komentarze czy opnie, żeby nie powoływać Roberta albo odbierać mu opaskę kapitańską - przyznał w rozmowie z "Super Expressem" Adam Nawałka.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak żegna się z reprezentacją. Co na to kibice? [SONDA WP]
Doświadczony szkoleniowiec nie panikuje również z powodu, że "Lewy" między wierszami daje do zrozumienia, że za chwilę sam pożegna się z grą w kadrze narodowej, w której występuje od 15 lat. W tym czasie zgromadził niesamowite liczby: 144 występy, 81 goli, 31 asyst.
Nawałka przy okazji wrócił pamięcią do 2013 roku, kiedy sam obejmował kadrę. Wtedy też były głosy, żeby kilku piłkarzy odsunąć w drodze do odbudowy wizerunku i odbioru reprezentacji. Nic takiego miejsca nie miało, a 65-latek doskonale zna receptę. To co pomogło wtedy, teraz również z pewnością doskonale się sprawdzi.
- Trzeba było to odbudować, ale mogły to zrobić tylko dobre wyniki. Żeby były wyniki, trzeba było odbudować atmosferę i wtedy dopiero to koło zamachowe ruszyło - opowiedział.
Zwrócił też uwagę na inną ważną kwestię. - Było, jest i będzie najważniejsze, żeby to, co dzieje się w szatni, w niej zostawało. W ten sposób buduje się wzajemne zaufanie i morale zespołu - przyznał.
Wracając do samego Lewandowskiego, to zdaniem Nawałki w tym procesie odbudowy kadry nadal może odegrać kluczową rolę. - Jest niezwykle wartościowym zawodnikiem, w dalszym ciągu z olbrzymim potencjałem do wykorzystania. Wiele może jeszcze dać drużynie narodowej - zaznaczył.
Dodał również, że nie chodzi tylko o to, co pokazuje na murawie, ale i w temacie jego wiedzy, którą można, a nawet trzeba wykorzystywać.
Zobacz także:
Polacy jednogłośnie o zmianie selekcjonera
Nieprawdopodobne. Oto jedyny gol w meczu Barcelony