Oni nadal szokują! Siódme zwycięstwo Śląska Wrocław z rzędu

PAP / Paweł Jaskółka / Na zdjęciu: Nahuel Leiva
PAP / Paweł Jaskółka / Na zdjęciu: Nahuel Leiva

Sukces narodził się w bólach - tak można nazwać wygrany przez Śląska Wrocław mecz przeciwko Warcie Poznań (1:0). Decydującą bramkę w sobotnim starciu zdobył Burak Ince, która dała zespołowi Jacka Magiery siódme zwycięstwo z rzędu w PKO Ekstraklasie.

Gdyby to spotkanie miało miejsce kilka miesięcy temu, faworytem byłaby raczej Warta Poznań, która wyglądała solidniej od Śląska Wrocław. Rolę się odwróciły, ponieważ obecnie zespół prowadzony przez Jacka Magierę jest po prostu kompletny.

Przed sobotnim starciem w Grodzisku Wielkopolskim wrocławianie zanotowali sześć zwycięstw z rzędu w PKO Ekstraklasie. Lekki niepokój wśród kibiców mógł wprowadzić ostatni występ wicelidera ligi w meczu Fortuna Pucharu Polski przeciwko Jagiellonii Białystok (0:2).

Większe problemy mają jednak poznanianie. Potwierdza to m.in. fakt, iż na własnym terenie podopieczni Dawida Szulczka wygrali dotychczas w sezonie 2023/2024 jedno spotkanie - pod koniec lipca z Górnikiem Zabrze. Kibice Warty mieli więc nadzieję na przełamanie.

ZOBACZ WIDEO: Krychowiak żegna się z reprezentacją. Co na to kibice? [SONDA WP]

Natomiast sobotnie starcie ze Śląskiem zaczęło się dla nich źle. Szybką akcję przeprowadzili goście, a zakończył ją Burak Ince. Turecki pomocnik przyjął piłkę w polu karnym gospodarzy i huknął w długi róg bramki Jędrzeja Grobelnego.

Mimo straconego gola, Warta do przerwy była mało konkretna. Tak naprawdę dopiero w drugiej połowie podkręciła tempo. Dobrą szansę miał Dario Vizinger, który po dośrodkowaniu Kajetana Szmyta trafił nieczysto w piłkę głową z bliskiej odległości.

Mijały następne minuty i poznanianie zaczęli gotować przeciwnikowi prawdziwy szturm. Trybuny na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim wstały po interwencji Łukasza Bejgera we własnym polu karnym.

Okazało się, że defensor zagrał ręką. Arbiter główny obejrzał całą sytuację na monitorze VAR i podyktował "jedenastkę". Podszedł do niej Kajetan Szmyt, który trafił... w słupek.

Warta Poznań przeprowadzała kolejne ataki, ale piłką meczową był niewątpliwie strzał głową Bogdana Tiru, który na poprzeczkę sparował Rafał Leszczyński.

Ostatecznie Śląsk Wrocław wytrzymał napór rywala do końca i z Grodziska Wielkopolskiego wywiózł pełną pulę. Zespół Jacka Magiery powrócił na pozycję lidera PKO Ekstraklasy z dwoma punktami przewagi nad Legią Warszawa.

Warta Poznań - Śląsk Wrocław 0:1 (0:1)
0:1 - Burak Ince 18'

Składy: 

Warta Poznań: Jędrzej Grobelny - Dimitrios Stavropoulos (78' Oskar Krzyżak), Dawid Szymonowicz, Wiktor Pleśnierowicz - Jakub Bartkowski (78' Wiktor Kamiński), Miguel Mariz Luis (70' Maciej Żurawski), Mateusz Kupczak, Konrad Matuszewski (70' Tomas Prikryl) - Kajetan Szmyt, Dario Vizinger, Stefan Savić (81' Bogdan Tiru)

Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński - Martin Konczkowski, Łukasz Bejger, Aleks Petkow, Jehor Macenko - Peter Pokorny - Petr Schwarz (76' Aleksander Paluszek), Burak Ince (62' Mateusz Żukowski), Patrick Olsen (76' Michal Rzuchowski), Nahuel Leiva (90+3' Piotr Samiec-Talar) - Erik Exposito

Żółte kartki: Dimitrios Stavropoulos, Wiktor Pleśnierowicz, Jakub Bartkowski, Dawid Szymonowicz, Jędrzej Grobelny

Sędzia: Marcin Szczerbowicz

Zobacz też:
Wielki skandal w hicie Premier League. VAR zabrał Liverpoolowi prawidłowego gola

Komentarze (0)