Co to było za spotkanie! Cadiz CF od 27. minut prowadził 2:0 z Atletico Madryt. Ekipa z Kadyksu marzyła o sprawieniu sensacji w stolicy Hiszpanii, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Mecz zakończył się wynikiem 3:2 na korzyść Atletico, które jeszcze przed przerwą zdobyło kontaktową bramkę, a po zmianie stron odpowiedziało dwoma golami.
W Hiszpanii głośno jest nie tylko o remontadzie w wykonaniu Atletico, ale też o sytuacji z 35. minuty meczu. Wtedy to obrońca gości - Fali - musiał zejść z boiska z powodu urazu. Podczas transmisji pokazano, jak 30-latek był opatrywany przez lekarzy. Na jego udzie były widoczne guzy. Zdjęcie można zobaczyć poniżej.
To zaniepokoiło kibiców obawiających się o stan zdrowia doświadczonego obrońcy. Okazuje się jednak, że sytuacja nie jest groźna. Wszystko na pomeczowej konferencji wyjaśnił trener zespołu z Kadyksu.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak żegna się z reprezentacją. Co na to kibice? [SONDA WP]
Trzy guzy na udzie piłkarza są bowiem konsekwencją wcześniejszych urazów mięśni i nie stwarzają żadnego zagrożenia.
- Te małe guzki na jego udzie nie są normalne, ale ma to od dłuższego czasu. Jest zdrowy. Jego zejście było dla nas dużą stratą - powiedział trener Cadiz CF, Sergio Gonzalez, którego cytuje serwis elmundo.es.
Cadiz CF po porażce z Atletico zajmuje dwunaste miejsce w tabeli La Liga i ma w swoim dorobku 9 punktów. Przewaga nad strefą spadkową wynosi 4 "oczka".
Czytaj także:
Stadiony świata. Zobacz, co zrobił w polu karnym Legii
PKO Ekstraklasa: Jagiellonia i Raków gonią lidera, zobacz tabelę