Mistrzostwa świata w Katarze są już tylko wspomnieniem. Impreza zorganizowana została z wielką pompą, a lokalni szejkowie nie oszczędzali pieniędzy na nic. Mundial odbył się w cieniu afer związanych z tym, że Katar nie przestrzegał praw człowieka, a podczas prac budowlanych zginęło wiele osób. To już jednak przeszłość, a piłkarski świat pędzi dalej.
Katarczycy są dumni z przeprowadzenia u siebie mistrzostw globu. Nie zamierzają jednak zadowalać się tym, co mają i wciąż chcą rozwijać futbol w swoim kraju. To wiąże się z zatrudnianiem ludzi z innych krajów, którzy mają duże doświadczenie. Na taki krok zdecydowano się w przypadku obsadzenia funkcji szefa komitetu sędziowskiego.
Został nim Rosjanin Władimir Iwanow, który sam przed laty był arbitrem międzynarodowym. 62-latek ma duże doświadczenie. W 2006 roku był nawet arbitrem podczas mistrzostw świata, które rozgrywano w Niemczech.
Z jego osobą wiąże się jeden z najbardziej brutalnych meczów w historii futbolu. Iwanow w spotkaniu 1/8 finału pomiędzy reprezentacją Holandii i Portugalią pokazał aż 16 żółtych i 4 czerwone kartki. Wówczas był to rekord MŚ. Pobity został w 2022 roku, gdy sędzia Mateu Lahoz pokazał 18 żółtych kartek w spotkaniu Holandii z Argentyną.
Mecz żartobliwie nazywany był "bitwą o Norymbergę", bo właśnie w tym mieście odbyło się to spotkanie. Z boiska wyrzuceni zostali Portugalczycy Costinha i Deco oraz Holendrzy Khalid Boulahrouz i Giovanni van Bronckhorst.
W przeszłości Iwanow pracował jako szef rosyjskich sędziów, ale w 2016 roku zrezygnował z tej funkcji.
Czytaj także:
"Jeden z najlepszych w historii". Polak zatrzyma Bayern?
Wyjątkowy mecz dla trenera Realu Madryt. Otrzymał brawa od Włochów
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak żegna się z reprezentacją. Co na to kibice? [SONDA WP]