Dwa tygodnie temu niemiecki dziennik "Bild" pisał, że 30-letni Sonny Kittel ma być sfrustrowany planem treningowym, jaki opracował dla niego sztab szkoleniowy Rakowa Częstochowa. (więcej TUTAJ).
Teraz sam zainteresowany, który zwykle powstrzymuje się od wystąpień publicznych, zabrał głos w sprawie. Piłkarz udzielił wywiadu portalowi Transfermarkt.de.
- Jaki są moje pierwsze wrażenia po przejściu do Rakowa? Wiele rzeczy jest tutaj nowych. Klub jest bardzo profesjonalny i każdy szczegół jest brany pod uwagę. Oczywiście infrastruktura nie jest taka jak w Hamburgu (występował w HSV w latach 2019-23), ale nie to jest priorytetem. Ważne jest to, jak pracujesz. Zdecydowanie nie ma się czego wstydzić w porównaniu z Niemcami - przyznał 30-letni pomocnik.
Były młodzieżowy reprezentant Niemiec dodał, że Raków przypomina mu trochę Union Berlin. Klub, który z roku na rok odnosi sukcesy i zaczyna odgrywać coraz większą rolę w europejskich pucharach.
Kittel podkreślił, że z jego strony nie ma mowy o żadnej frustracji rzekomo wynikającej z harmonogramu treningów i poziomu obciążeń w Rakowie - o tym właśnie donosił "Bild".
- Czytałem doniesienia medialne. Z podobnych względów w przeszłości nie udzielałem żadnych wywiadów. Nie jestem typem osoby, która musi występować przed kamerami, chcę udzielać odpowiedzi moją grą na boisku. To jednak bardzo frustrujące, kiedy mówi się nieprawdę. Inni o mnie mówili i pisali, a mnie w ogóle nie pytano. Jeśli inni uważają, że mają jakieś źródła, prosimy o ich ujawnienie. Ale to część biznesu, dla mnie to nic nowego - zaprzeczył rewelacjom "Bilda" doświadczony gracz Medalików.
Zobacz:
Prześmiewczy wpis piłkarza Atalanty po meczu z Rakowem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kosmiczna sztuczka piłkarza z Niemiec! Jak on to zrobił?