Demony przeszłości powrócą do FC Barcelony?

Instagram / Na zdjęciu: piłkarze FC Barcelony
Instagram / Na zdjęciu: piłkarze FC Barcelony

W poprzednich sezonach wyjazdowe mecze były piętą achillesową Dumy Katalonii. Doskonale wie o tym Xavi, który przed meczem z FC Porto mocno mobilizuje swój zespół.

W tym artykule dowiesz się o:

Demony przeszłości, związane z fatalnymi meczami w Lidze Mistrzów, wciąż krążą nad FC Barceloną. Katalończycy w przeszłości potrafili wysoko przegrać na wyjeździe z Juventusem, PSG czy Liverpoolem. Blaugrana przegrywała ponadto z Interem Mediolan, który rok temu wyrzucił Barcelonę za burtę Ligi Mistrzów.

- Powinniśmy to wszystko odstawić, te duchy Ligi Mistrzów. Mamy w zespole teraz np. Gundogana, który dopiero co wygrał Ligę Mistrzów, Cancelo... Możemy myśleć pozytywnie, że to nowy sezon, inna kadra, większe doświadczenie. My chcemy rywalizować i narzucić własną grę - podkreśla Xavi, cytowany przez fcbarca.com.

Środowy pojedynek w Portugalii zapowiada się znakomicie. Oba zespoły udanie zainaugurowały nowy sezon elitarnej Ligi Mistrzów. FC Barcelona w składzie z Robertem Lewandowskim rozbiła Royal Antwerp 5:0. Z kolei FC Porto na wyjeździe z Hamburgu ograło Szachtar Donieck 3:1.

- Jeśli wygramy, nie będzie cudownie, a jeśli przegramy, nie będzie to katastrofa. To najważniejszy mecz, bo to najbliższy mecz. Potem najważniejsza będzie Granada. Oczywiście Porto to trudny rywal, historyczny klub - dodaje opiekun Dumy Katalonii.

Pierwszy gwizdek zaplanowany został na godzinę 21:00. Transmisja dostępna będzie na kanale Polsat Sport Premium 1.

Mecz FC Porto - FC Barcelona zobaczysz także w internecie. Stream dostępny będzie na stronie i w aplikacji Polsat Box Go (po wykupieniu odpowiedniego pakietu). Tekstową i darmową relację LIVE przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Zobacz także:
Aloisio, były gracz FC Porto i Barcelony: Schyłek Lewandowskiego? Bądźmy poważni
Xavi pod wrażeniem Lewandowskiego. Co za słowa

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
[b]

[/b]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty