Wychowanek Herthy Berlin był piłkarskim obieżyświatem. Na początku 2019 roku został wypożyczony z Sassuolo do FC Barcelony, co było wówczas sporą niespodzianką. W stolicy Katalonii Kevin-Prince Boateng nie zagrzał długo miejsca, bo pół roku później postanowił wrócić do Włoch.
Piłkarską karierę zakończył larem tego roku po dwóch latach spędzonych w Hercie. W rozmowie opublikowanej na kanale youtube'owym Rio Ferdinanda były reprezentant Ghany ujawnił swoje preferencje klubowe. Od dziecka kibicował berlińczykom, ale nie tylko.
Jak się okazało, Boateng przez wiele lat mijał się z prawdą. - Przepraszam kibiców Barcy, którzy pewnie teraz mnie będą nienawidzić, jednak kibicuję Realowi Madryt. Nie mogłem tego powiedzieć podczas konferencji prasowej. Zasugerowano mi, żebym tego nie mówił, bo inaczej w ogóle nie będę grał - wspominał z przymrużeniem oka.
Po podpisaniu kontraktu z Katalończykami Boateng przekonywał, że kibicuje FC Barcelonie, a za najlepszego piłkarza na świecie uważa Lionela Messiego. Słowa emerytowanego zawodnika są więc tym bardziej zaskakujące.
- To było jedno z moich największych kłamstw. Zazwyczaj mówię prawdę, ale tutaj musiałem kłamać, bo chciałem choć raz założyć tę koszulkę - tłumaczył Boateng.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kosmiczna sztuczka piłkarza z Niemiec! Jak on to zrobił?
Czytaj więcej:
Coraz głośniej puka do kadry. Jedna rzecz może mu przeszkodzić
Gavi jasno nt. swojej przyszłości