Była włoska Atalanta w pierwszej kolejce, teraz czas na austriacki Sturm Graz. Raków Częstochowa rozegra w czwartek kolejny mecz w fazie grupowej Ligi Europy.
Teoretycznie Sturm jest zespołem słabszym niż Atalanta, ale wystarczy spojrzeć w tabelę Bundesligi, by przekonać się o jego sile. Sturm zajmuje drugie miejsce w tabeli, nie przegrał jeszcze żadnego meczu i wyprzedza go jedynie Red Bull Salzburg.
- Zarówno my, jak i Raków graliśmy w pierwszej kolejce z faworytami tej grupy. Czujemy lekką presję, ale to jest sport. Koncentrujemy się na sobie i chcemy zaprezentować się jak najlepiej - mówił trener Sturmu Christian Ilzer podczas konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Przejął piłkę od bramkarza i stało się to. Niewiarygodny rajd
Trener najbliższego przeciwnika docenia Raków. - Na szacunek zasługuje droga, jaką przebył od trzeciej ligi do mistrzostwa Polski. To godne podziwu - przyznał.
- Bardzo dobrze przeanalizowaliśmy ten zespół. Będziemy musieli się mocno przeciwstawić w każdej fazie gry. Zwracaliśmy uwagę na dużą uniwersalność w grze obronnej Rakowa. Nie mają problemu z wymiennym stosowaniem niskiego i wysokiego pressingu - podkreślił.
Szkoleniowiec wypowiedział się też na temat Szymona Włodarczyka, który miał bardzo dobre wejście do zespołu, jednak w ostatnich sześciu meczach Sturmu (licząc wszystkie rozgrywki) nie strzelił gola.
- To bardzo dobry napastnik. Wszedł do naszego zespołu w niesamowitym stylu i szybko zadomowił się w lidze austriackiej. Musi pracować, by cały czas podnosić swój poziom i starać się go utrzymać. W ataku jest duża konkurencja, ale Szymon robi postępy i jesteśmy z niego bardzo zadowoleni - wyjaśnił.
Początek meczu Raków Częstochowa - Sturm Graz w czwartek o godz. 18.45.
CZYTAJ TAKŻE:
AZ Alkmaar silniejszy tylko na papierze? Kosta Runjaić zrzuca presję z Legii
Spory problem Legii. Występ ważnego piłkarza pod znakiem zapytania