W ostatnich czterech starciach zespołów Lechia Gdańsk zawsze wygrywała "do zera". W piątek od początku działo się niewiele. Brakowało klarownych sytuacji, dopiero w 9. minucie Paweł Żyra oddał ładny strzał z woleja z 12 metra, jednak tym razem piłkę obronił Bohdan Sarnawśkyj.
Lechia Gdańsk dużo częściej przebywała przy piłce, a ta statystyka w I połowie dochodziła nawet do 68 procent. Brakowało jednak gospodarzom konkretów przed polem karnym rywala. Pierwszą klarowną okazję stworzył Camilo Mena, który po doskonałym podaniu Andreia Chindrisa znalazł się w 22. minucie w sytuacji sam na sam z Maciejem Gostomskim, ale bramkarz Górnika był na posterunku.
Trochę wiatru w polu karnym rywala zrobił Tomas Bobcek, ale z gola cieszyli się zawodnicy z województwa lubelskiego. Najpierw z dystansu strzelał Adam Deja, ale bramkarz Lechii sparował piłkę na rzut rożny, podczas którego zrobiło się duże zamieszanie w polu karnym. Zawahał się Sarnawśkyj i Wykorzystał to Karol Podliński, który z najbliższej odległości pokonał Ukraińca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwierzę wpadło na murawę. Podczas meczu!
Po zdobytej bramce zawodnicy Górnika cofnęli się jeszcze mocniej pod własne pole karne i skupili się na bronieniu wyniku. Druga połowa, to od początku dominacja Lechii Gdańsk, która zamknęła gości na swojej połowie. Górnik jednak bronił się bardzo umiejętnie i bardzo trudno było gdańszczanom przedrzeć się przez gęstą obronę rywala.
Mijały kolejne minuty, trenerzy obu zespołów zastosowali zmiany, a wynik w Gdańsku się nie zmieniał. W ostatniej akcji spotkania Lechia przeprowadziła akcję rozpaczy. Piłka trafiła przed pole karne pod nogi wprowadzonego 11 minut wcześniej Tomasza Neugebauera i ten wyrównał wynik spotkania.
Wznowienia gry już nie było. Górnik pozostaje na pozycji wicelidera Fortuna I ligi, z 3 punktami straty do prowadzącej Odry Opole. Punkt zdobyty w piątek pozwolił Lechii na awans z 8. na 5. lokatę.
Lechia Gdańsk - Górnik Łęczna 1:1 (0:1)
0:1 - Karol Podliński 34'
1:1 - Tomasz Neugebauer 90+5'
Składy:
Lechia Gdańsk: Bohdan Sarnawśkyj - Dawid Bugaj, Andrei Chindris, Elias Olsson, Miłosz Kałahur - Iwan Żelizko, Rifet Kapić (84' Tomasz Neugebauer) - Camilo Mena (69' Jakub Sypek), Luis Fernandez (69' Louis D'Arrigo), Maksym Chłań - Tomas Bobcek (76' Łukasz Zjawiński).
Górnik Łęczna: Maciej Gostomski - Damian Zbozień, Souleymane Cisse, Lukas Klemenz, Jonathan De Amo, Marcin Grabowski (82' Daniel Dziwniel) - Paweł Żyra (79' Ilkay Durmus), Egzon Kryeziu, Adam Deja (82' Marcin Pawlik), Kacper Łukasiak (71' Fryderyk Janaszek) - Karol Podliński (71' Damian Gąska).
Żółte kartki: Bugaj (Lechia), Podliński, Janaszek (Górnik).
Widzów: 6 382.
Czytaj także:
Były delegat nie zostawił suchej nitki na Holendrach
Dramat reprezentanta Polski